Setlans Selvan 11kW

Bardzo dobry produkt,oszczędny, tylko dla laików za mało wyjaśnione w instrukcji jak w takim piecu palić i które klapki muszą być otwarte przy rozpalaniu i później jak się już pali.

Wstawiłem do starego komina dramat mimo czyszczenia pieca i komina to było 2 miesiące dramatu dociągnąć do 40 prawie nie można smród i dym wszędzie az do zapalenia się tej zjebanej smoły która wydzielał w komin wywaliłem komin 2 tyg mieszkania kątem u siostry budowa nowego 2-setki i powiem wam że jak na razie od jakiegos miesiąca moze prawie 2 problemy się niejako skończyły nie śmierdzi nie kisi nic sie nie wytapia wieczorem nałoże i do rana mam zar i ciepło Tak ze ostrzegam jak kogos namawiają do wstawienia go pod komin stary o niewielkim przekroju i słabszym ciągu który do starych kotłów smiało starczy to odradzam omijać z daleka a jak do nowego komina o sporym przekroju i itd to sobie wyrobie opinie za rok ale obsługa stała się przyjemna mało pali naprawdę No jak niebo i ziemia aż nie wiarygodne ze to ten sam kocioł

Na razie czeka na koniec sezonu grzewczego, żeby można go zamontować. Mamy nadzieję, że będzie ok.

ok!

Dałbym zero gwiazdek, niestety się nie da. Nie wiem jakie diabły podkusiły mnie, żeby kupić ten wyrób kotło-podobny. Niestety kupiłem dom, w którym źle palono w piecu i zamienił się w durszlak. Wymieniając piec, chciałem, żeby był zgazowujący i na drewno, bo to główny opał który miałem stosować. No i kupiłem tego potwora, który powinien się znaleźć w kategorii wędzarni, a nie kotłów. Z dedykowanym kominem, ochroną powrotu i wszystkimi wymaganiami jakie producent postawił w instrukcji, korzystanie z tego to koszmar. Zacznijmy od budowy samego pieca. Producent umieścił w nim blachę, nie wiem po co. Pan z infolinii też nie wiedział, chyba miała ograniczać i tak małą komorę załadunkową, do mrówczych rozmiarów i wymagać cięcia drewna na wymiar. Pan twierdził, że była potrzebna do uzyskania eko-certyfikatu i piec miał z nią działać 15 minut xD. Kazał ją wyrzucić w diabły. Ogólnie udzielał mi porad, które znalazłem na forum fanatyków palenia w kotłach. W instrukcji jest wołami napisane, że powietrze trzeba podawać na drzwiczki załadowcze. Pan mi to odradził, bo się będzie źle palić, mam sobie odkręcić zaślepkę z drzwiczek przy popielniku(to osobna paranoja tej konstrukcji). Zaślepienie górnych drzwiczek, miało zapobiegać kopceniu z nich podczas użytkowania. Zaślepka nie pasowała, musiałem dorobić nową. Po zaślepieniu, fakt, przestało się kopcić z drzwiczek załadowczych, za to zaczęło się kopcić z drzwiczek przewodów spalinowych... Kultura pracy pieca nie tylko się nie poprawiła, było jeszcze gorzej. Nooo i na osobną laurkę zasługuje wykonanie drzwiczek, których nie da się do końca otworzyć, bo designerska osłona w tym przeszkadza, przez co wyjęcie mieszaczy to dramat. O tym, że nie chciało im się zrobić osobnych drzwiczek do rozpalania nie wspomnę. Zgodnie z instrukcją, musicie zamknąć drzwiczki zasypowe(te przez które będziecie podawać później powietrze, według tej samej instrukcji), położyć się na podłodze, ponieważ popielnik i ruszt, to te same drzwiczki, więc przykuc nic nie da, klękacie jak do różańca, albo bierzecie materac. Kiedy uda wam się odpalić na ruszcie(a dokładać musicie z góry przez zamknięte drzwiczki, bo uniemożliwi wam to blacha w środku, zaczyna się dziać magia. Piec tak ***** kopci, że zakłady wędliniarskie by się powstydziły. Nieważne jak go odpalicie, będzie kopcił. I już. Kiedy pozbędziecie się tej cholernej blachy, musicie celować pod sam palnik z rozpałką, 2-3 cm dalej i macie komorę gazową w kotłowni, zanim to ***** się rozpali. No i trzeba dodać, że palenie zgodnie z instrukcją zawsze, powtarzam zawsze, skończy cię zawieszeniem wsadu, ponieważ komora spalania/załadowcza, smoli się jak prawdziwy generator smoły, a komora nie rozszerza się ku dołowi, co zapobiegałoby zawieszaniu się opału. Wisienką na torcie niech będzie fakt, że podając powietrze przez drzwiczki załadowcze(tak jak to jest w instrukcji pieca, której macie bezwzględnie przestrzegać, inaczej nie uznają wam gwarancji), rozpala wam się bardzo szybko cały wsad. Efekt - piec zaczyna się gotować i bulgotać przy 70oC... Producent tego złomu, powinien mieć dożywotni zakaz robienia jakichkolwiek urządzeń grzewczych, bo nie ma o tym zielonego pojęcia. Nigdy więcej nie kupię dziadostwa z tej firmy i przestrzegam przed tym innych. Jeżeli chcecie to zamontować w domu, któregoś dnia się zaczadzicie.

Nie polecam piec to prawdziwa wędzarnia i produkcja smoły. Użytkuje go miesiąc codzienne czyszczenie a piec wygląda jakby miał kilka lat. Dziwię się że ten produkt ma opinie kotła 5 klasy eko. Taki on eko że się płakać chce. Żałuję że wcześniej nie poczytałam opini o tym pożal się Boże wyrobię bo w życiu bym się na niego nie zdecydowała. Zastanawia mnie jak ten piec dziala bez tej płyty ceramicznej o której wsponial wcześniej pan czy nagrzewa się jak trzeba czy nic się nie dzieje podejrzanego i czy on nadal tworzy przy tym spalaniu tonę smoły. Szczerzę przeraża mnie ten lepik, który osiada wszędzie nawet szczotka druciana nie daje mu rady.

Najgorsze dziadostwo jakie można zainstalować w domu lub gdziekolwiek, to wędzarnia, a nie piec, już nie wspomnę o dymie i czadzie który się stamtąd wydostaje. Trzeba kilku godzin stania przy nim, bo uzyskać choć 40*, a jak dasz więcej opału to się dusi, wentylator przestaje chodzić , piec zaczyna piszczeć i tyle z grzania i na nowo trzeba zacząć rozpalanie. Geniusz, który to stworzył powinien na księżyc wylecieć.

Tragedia! Żeby w nim rozpalić, trzeba było osiwieć. A teraz ciężko w nim osiągnąć 50 stopni. Porażka, powinni płacić odszkodowanie użytkownikom.

Bubel dom w dymie wylot komina na dole kto to coś zaprojektował to ***** nie mający pojęcia o podstawowych zasadach fizyki ,co gorsze kilku matołów zatwierdziło ten bubel i dopuściło do sprzedaży...***** ++++++

Zgadzam się z opiniami, dopiero po usunięciu płyty ceramicznej ze środka ( porada serwisu) piec hula jak powinien , bez dymu po otwarciu drzwiczek,