Stiga Wertykulator SV 415 E (290002152/14)

Urzadzenie spelnia calkowicie moje oczekiwania. Trawnik wyczesuje dokladnie. Oczywiscie nalezy nauczyc sie nim operowac by osiagnac zakladane efekty. Prawda jest ze po napelnieniu kosza, szczegolnie gdy dostanie sie tam ziemia, urzadzenie przechyla sie na tyl, co jednak nie przeszkadz w trakcie pracy. Swoj trawnik wertykulowalem w zasadzie pierwszy raz od zalozenia i zaskoczony bylem iloscia "smieci" ktore zebrala maszyna. Regulacja wysokosci nozy jest Ok i mozna bez problemow wybrac wlasciwa. Jesli chodzi o sama maszyne i jej wykonanie, tu nie mozna miec specjalnych uwag, choc plastiki sa "miekkie" moze nawet za bardzo, szczegolnie te z ktorych zbudowano kosz. W moim przypadku silnik elektryczny pracowal ciagle i nie przegrzewal sie. Generalnie jestem bardzo zadowolony, w pracy przeszkadza wylacznie ciagnacy sie kabel, ale na spalinowke uzywana amatorsko raz w roku szkoda kasy

Niesamowita moc, łatwa obsługa, leciutki . Jestem bardzo zadowolona, polecam. W pierwszym dniu używania najechałam na gruby drut, myślałam, że już po uządzeniu. Ale nic się nie stało. Areator przeszedł test na 6.

Robi to co trzeba (i wertykulacja i aeracja), przewód można zaakceptować. Trzeba pamiętać, że podczas aeracji całkiem dobrze wybiera zeschłe liście i ... koszyk trzeba często opróżniać - u mnie co jakieś 10-13m. Ale nie był to strasznie zapuszczony trawnik. Koszyk - wbrew pozorom - nie jest potrzebny większy, bo jego waga byłaby za dużo do sprawnej wymiany: taka wielkość jak teraz jest bardzo OK. Jedyny minusik jaki daję, to za to, że choć uchwyt na koszyk jest dobrze zaprojektowany czasem przy wkładaniu po opróżnieniu "nie łapie" od razu. Przy częstym opróżnianiu - mnie - jako choleryka - trochę to irytowało. Generalnie konstrukcja przemyślana i warta swojej ceny.

Z najważniejszych rzeczy: sprzęt działa dobrze i świetnie zbiera do kosza resztki (miałem MacAlistera, w którym do kosza zupełnie nic nie wpadało), montaż zajął ok 30 min (głównie przez fatalnie zaprojektowany kosz składający się z trzech powyginanych części z delikatnego plastiku, a nie tak jak to często bywa kosz z materiałowym workiem), dołączone imbusy do wymiany wkładów można od razu wywalić (już przy pierwszym razie prawie ukręciłem główkę śruby, takiego samego rozmiaru profesjonalny imbus pasuje jak ulał), ogółem szkoda że do wymiany wkładów trzeba używać narzędzi (w poprzedniku była zamiast tego odkręcana na plastikową zakrętkę blokada).

Wertykulator Stiga SV 415 E kupiłem kilka dni temu. Mimo wczesnej pory roku zdecydowałem się na wertykulację trawnika (szybka wiosna). Trawnik o powierzchni około 10 arów. W ubiegłych latach zanim kupiłem tę maszynę, grabiłem ręcznie, ale zajmowało to kilka dni. Maszyną co prawda cały dzień roboty przy moim trawniku, ale dużo szybciej i łatwiej. Czesze przepięknie oczywiście głębokość cięcia (czesania) regulowana w sposób płynny. Kółka robocze dość duże i trawa nie wplątuje się w nie jak gdzieś czytałem w innych markach. Do zalet bym zaliczył dość niską cenę jak na tę moc silnika i wielofunkcyjność (aeracja i wertykulacja) Kosz standard 50 litrów - dla mnie za mały, co chwilę trzeba opróżniać bo pełno trawy się zbiera, ale to i tak lepiej niż grabić. Porównując do konkurencyjnych produktów wszystkie elektryczne mają podobną wielkość pojemnika na trawę. Zęby tną bardzo dobrze. Wiadomo że trzeba uważać na kabel, trochę uciążliwe, ale z drugiej strony jest to produkt dość tani. Spalinowe są o wiele droższe. Aeracji jeszcze nie robiłem i nie wiem jak będzie się sprawdzać. Do wad zaliczyłbym trochę trudne zakładanie kosza, przeszkadza w tym poprzeczka od rączki powyżej kosza. Całą rączka składana jest z 3 elementów w celu łatwiejszego transportu (wszystko ładnie spakowane w kartonie), ale nie wiem czy po kilku latach nie będzie się to telepać, choć u innych producentów jest to wykonane w ten sam sposób. Do wertykulacji polecam, choć za krótko posiadam żeby w pełni opisać wady i zalety.

Posiadam tą maszynę od kilku dni i mogę w 100 procentach podpisać się pod opinią" Stefana 100". Moje uwagi dla potencjalnych nabywców, to: grzejące się łożyska wałków (to nic niezwykłego), ale zamocowane w plastikowych uchwytach. Przy dłuższej pracy łożysko rozgrzewa się do dość wysokiej temperatury a to prawdopodobnie doprowadzi do rozmiękczenia i stopienia plastiku. Być może o to chodzi. Plastiki ogólnie dosyć delikatne i cienkie. Wszelkie pokrętła i koła jezdne również delikatne, ale za to dość duże w porównaniu do innych firm, a to duży plus dla Stigi. Maszyna mimo wszystko niezbyt cicha w stosunku do spalinowych, bo aż 94 dB. Pod względem trwałości nie ma co porównywać do profesjonalnych czy półprofesjonalnych spalinówek, no ale wiadomo 599, to nie 2500 czy 4500 PLN. Liczyłem, że wyprodukowana została w jakimś kraju europejskim, ale niestety - Made in PRC (Chiny). Podsumowując: Po jednokrotnym użyciu (aeracja+wertykulacja), wydaje się, że jest to dobre i funkcjonalne urządzenie w swojej klasie i za tą cenę. Nie jest to na pewno maszyna do pracy ciągłej, typu "gniotsa nie łamiotsa". Wymaga rozsądnego korzystania, robienie przerw, by nie dopuścić do przegrzania łożysk i silnika (prawdopodobnie też Made in China). Urządzenie godne polecenia i warte swojej ceny, ALE...

Produkt dobrze spełnia swoją rolę. Najlepiej pracuje na równym terenie, gdyż w przeciwnym razie zbiera do kosza ziemię . Kosz bardzo szybko się napełnia. Zbierając pierwszy raz już praktycznie po 4 m trzeba opróżnić kosz. Szybciej i wygodniej idzie bez kosza, ale więcej grabienia.

Maszyna daje radę ale nie polecam na trawnik powyżej 200m2 . Całość kosz łącznie z korpusem jest wykonana z miękkich plastików i nie robi to dobrego wrażenia . Kosz wypełnia się tylko w 50% resztę wymiata na zewnątrz. Rzeczywista szerokość pracy noży to nie 38cm a 33cm a to znacznie wydłuża pracę. Szkoda że większość produktów oddaje się do produkcji w Chinach. Polecam na małe trawniki.

Plusem jest waga (14,5 kg), cztery kółka wózka, łatwa wymiana wałka roboczego i to, że łożysko znajduje się na wałku a nie w plastykowej obejmie w korpusie (wskutek takiego rozwiązania rozstałem się z poprzednim wertykulatorem). Widoczny i skuteczny jest układ zmiany wysokości urządzenia. Minus - nieco tandetnie wykonany kosz. Do tego zaskakująco nieporęczny do złożenia.

Ocena po złożeniu urządzenia .................. zamocowanie kosza to porażka. Wydaje się, że kosz powinien być bardziej "twardy", ewentualnie należy wyposażyć go w rozporę przy uchwytach, ponieważ brakuje mu 2 cm aby go zaczepić na uchwyty. Póki co obciążyłem go ciężarem od góry aby go zdeformować i w takim stanie czeka na pierwsze użycie. Mam nadzieje, że nie będzie wypadał z uchwytów pod obciążeniem mchu i trawy.