Makita Uv3600

Sprzęt wykonany starannie. Moc wystarczająca do wymagającego terenu (gleba zwarta, sucha). Nadal nie jest najlepiej rozwiązany sposób odbioru przemielonej trawy do kosza (wyrzuca poza kosz pomimo tylko częściowego jego napełnienia). Łatwiej pracować bez kosza i np.kosiarką zebrać trawę.

To nasz drugi wertykulator. Tym razem z makity, mamy już dwie kosiarki z tej firmy ( spalinowa, elektryczna). Wertykulator spełnia nasze oczekiwania, dobra moc, znacznie większy kosz niż w naszym starym ( ale niestety szybko się wypełnia i trzeba często opróżniać). Dla nas ważny był system włącznika, w tej cenie ciężko jest znaleźć aby nie był plastikowy, który po dwóch sezonach pada. Natomiast włącznik w tej wersji jest bardzo wygodny, ułatwia manewrowanie wertykulatorem, solidnie wykonany.

Towar zakupiłem po przeczytaniu opinii. Po uruchomieniu działał ok. minuty po czym odmówił posłuszeństwa. Wizyta w serwisie Makity i odbiór następnego dnia. Przyczyna uszkodzenia - niedokręcone na produkcji sprzęgło. Po ponownym uruchomieniu wszystko działa jak należy. Moc dobra. Tylko jak w większości tego typu urządzeń słabo zbiera darń. Ale nie spodziewałam się rewelacji pod tym względem. Sama wertykulacja wykonywana jest bardzo dobrze.

Bardzo solidnie wykonany wertykulator - dobra jakość materiałów. Moc silnika bardzo duża - pozwala swobodnie "orać" nawet w twardej glinie. Niestety nie ma w standardzie wałka do aeracji (tego ze sprężynami), lecz tylko ten z nożami. Wałek ze sprężynami trzeba dokupić osobno.

Do tej używałem albo weltykulatorów made in china (ok300pln) lub dużych ciężkich maszyn spalinowych (1000+), Makita zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, jakość wykonania i plastików sprawia bardzo dobre wrażenie. szerokość i moc całkowicie wystarczająca do domowego ogródka.

Cała MAKITA (!) Nic dodać, nic ująć! Polecam, bo to firma jak dla mnie, która do tej pory mnie nie zawiodła. Wolę dołożyć trochę więcej funduszu, a przynajmniej wiem, że nie wyrzucę po jednym sezonie "szpejostwa" tandetnego, zakupionego w markecie za dwie stówy.

Na chwilę obecną moja ocena oparta jest na jednokrotnym użyciu zakupionego sprzętu oraz opiniach internetowych ..... Do samego urządzenia zastrzeżeń nie ma , w wyposażeniu fabrycznym mogłoby być pełne wyposażenie ( noz do wertykulacji , wałek da areacji oraz wałek z wertyluacją i areacją ....

Sprzęt świetny, wiele przejrzałem weltykulatorów elektrycznych, ale ten miał najlepsze parametry. Naprawdę polecam! Minusy tylko dwa - 1) brak dodatkowych wałków (u konkurencji to standard), 2) plastikowa obudowa u spodu uległa pęknięciu od uderzenia dużego kamienia... powinna być solidniejsza lub aluminiowa/metalowa... POLECAM

Po 20 metrach urządzenie stanęło. Odwróciłem aby wyciągnąć trawę która podejrzewałem zablokowała noże. Przy okazji okazało się, że plastikowa osłona na spodzie (osłona nie wiadomo czego, pod pod nią nic ciekawego nie ma..) jest połamana. Dwie piękne dziury po kamykach wielkości ziarna grochu i parę pęknięć. Brawo Makita !! Takiego szajsu nawet Chińczycy już nie produkują ! Jak można zrobić osłonę z łamliwego plastiku do urządzenia pracującego "w polu" ? Nawet mi się nie chce gadać z serwisem. Uszkodzenie mechaniczne, naprawa odpłatna, zrobią za 4 tygodnie. Problem w tym, że za 4 tygodnie to już ten sprzęt nie będzie do niczego potrzebny. Tragedia.

Tak jak udały się inne sprzęty Makicie, tak ten nie. Negatywne opinie powtarzają się na wielu forach. Kosz jest za mały i najprawdopodobniej ułożony pod złym kątem albo siła wyrzutu do worka za słaba. Już przy wypełnieniu go w 50% wyrzuca trawę na zewnątrz. Co chwilę trzeba wydłubywać tez zielsko z ziemią z małych rynienek w które się wkłada kosz, wystarczy nie zrobić tego co jakis czas i kosz spada po 2-3 metrach. Szkoda, bo nie jest to wertykulator z lidla za 250 zeta tylko 800, a kupować coś co się uzyje 2 x w roku za 2 koła bo ma większy kosz o 20 l i jest spalinowe to gruba przesada. Lepiej faktycznie pożyczyć od jakiejś firmy użyczającej sprzet. Moja opinia jest po przejechaniu działki 1000 m wertykulatorem na ustawieniu najnizszym. (-10mm). Aha, warto dokupić jeszcze wałek do aeracji bo nie ma w zestawie, jest też wałek 2w1 tnący + szpile. Jutro mnie to czeka, chyba nie bedzie już takich niespodzianek bo to tylko robienie dziur