Hascoderm Lipożel 30g

Używam kilka lat. Dobry jak komuś coś wyskoczy raz na jakiś czas np. Po skończonej farmakoterapii na trądzik jako taki punktowy żel. Jak długo leży (ponad rok) przestaje być skuteczny, więc proszę się nie zniechęcać i kupić nowy. Nie jest drogi, a przy prawidłowym stosowaniu (umyć miejsce przed nałożeniem) jest skuteczny. Najlepszy na zmiany głęboko w skórze (nie widać ich, boli, czuć wypukłość na skórze), bo tak na prawdę siedzą długo i nie da się z nimi nic zrobić, znikają po około 2 dniach przy stosowaniu 2 x dziennie, czasami zdarza się, że zniknie po kilku godzinach, ale nie wiem od czego to zależy.

Polecam, nie ściąga skory, skóra nie szczypie, nie sędzi po jego zastosowaniu, nie bieli, co sprzyja stosowaniu również na dzień.

Używam dopiero od kilku dni ale czuję ze to będzie moja perełka. Nie wysusza, nie piecze, dobrze sprawdza się pod makijażem więc mogę używać dwa razy dziennie. I może mi się tylko wydaje bo na zdrowy rozum nie powinno być jeszcze widocznych rezultatów ale mam wrażenie że moja skóra promienieje. Przebarwienia wydają się być rozjaśnione. A skóra pozbawiona podskórnych nierówności.

Produkt działa zadziwiająco dobrze na zaskórniki, znacznie zmniejszając ich widoczność. Jestem po miesiącu stosowania kosmetyku, ale poprawa była widoczna już w drugim tygodniu. Zmniejsza również zaognione zmiany. Po użyciu może pojawić się uczucie delikatnego kłucia bądź łaskotania, za to brak jakiegokolwiek zaczerwienienia. Używam tego kosmetyku na zmianę z kremem Effaclar Duo+. Ten duet sprawdza się bardzo dobrze.

Estetyczne i wygodne opakowanie z małym otworem, co ułatwia dozowanie. Z wyglądu żel przypomina bardziej krem o lekkiej konsystencji. Żel po nałożeniu, nadaje efekt matu. Używam od tygodnia i jeszcze nie mogę nic powiedzieć na temat działania, póki co przy używaniu 1/dzień nie wysusza skóry-mam cerę mieszaną, skłonną do wysuszeń.

Dość szybko (po tygodniu) widać pierwsze efekty. Jeszcze daleka droga do całkowitego wyleczenia ale warto byś systematycznym bo daje nadzieje na pozbycie się ropiejących pryszczy. Nie wysusza skóry. Daje efekt zmatowienia i dlatego brzydkie rany są nieco mniej widoczne na twarzy.

Witam. Mam 21 lat a trądzik zawsze był moim wielkim problemem. Wielkim... Czerwone przebarwienia, nowe cysty i grudki. Nigdy za to nie miałem problemu z wągrami. Zdążyłem przetestować na swojej twarzy wiele leków, od zwykłej pasty cynkowej po davercin. Niestety bez skutku (chociaż jeśli chodzi o małe wypryski na twarzy maść/pasta cynkowa sprawdzi się tu bardzo dobrze).Pamiętam jeszcze, jak w szpitalu dostałem próbkę Hascodermu, niestety nie nakładałem tego leku regularnie, chociaż już wtedy było widać zmianę - trądzik stał się mniej uprzykliwy, przebarwienia rozjaśniały. Teraz jestem bardziej sumienny jeśli chodzi o jego użycie, mija właśnie drugi tydzień, a zmiany naprawdę są widoczne (te pozytywne oczywiście). Przede wszystkim mniej niespodzianek na twarzy i zmniejszone przebarwienia (czoło, policzki miałem od lat zajęte czerwonymi/fioletowymi plamami...). Planuję go stosować przez najbliższe pól roku. Szkoda tylko, że tubka jest tak mała w porównaniu do jego ceny, która może i wygórowana nie jest, ale w stosunku do wielkości - zbyt wysoka. Wiadomo, skutkiem ubocznym jest na pewno pieczenie buzi (co idzie przeboleć nakładając jakiś krem nawilżający, w moim wypadku hipoalegriczny z Białego Jelenia, który również polecam), ale ono mija po przyzwyczajeniu skóry twarzy do leku. Moja codzienna rutyna to teraz przegotowana, ciepła woda (i to jest ważne, w Polsce mamy w kranach wodę twardą, która nasila trądzik i wysyp na twarzy), Biały Jeleń i Hascoderm (w miedzy czasie pasta cynkowa na większy problem). Trądzik naprawdę potrafi uprzykrzyć życie i obniżyć samoocenę człowieka do tego stopnia, że wpada w depresję. Dermatolodzy też mają (za przeproszeniem) w tyłku swoich pacjentów i przepisują znane środki na trądzik, które mogłbym bez problemu kupić w aptece bez recepty, bądź dostać ją od lekarza rodzinnego (vide Davercin czy Duac). Ciężko mi znaleźć jakiekolwiek wady tego produktu poza ceną, gdyż są one przewidywalne (pieczenie skóry twarzy, niemożność wystawienia jej na promienie słoneczne). Ale ładna twarz jest tego warta, a opalenizna może poczekać, hehe.

Hascoderm stosuje jako podtrzymanie efektów po zimowej kuracji atredermem. Moja skóra ma tendencję do powstawania zaskórników zamkniętych. Jak na razie preparat się sprawdza w powstrzymywaniu tego procesu.

Mniejsze stężenie niż w skinorenie, czy acnederm, ale bardzo skuteczny, dzięki liposomom, warto wypróbować jako zamiennik ww produktów z kwasem azelainowym w składzie

Używałam po kolei acnedermu, skinorenu i hascodermu. Nie widzę między nimi różnicy, wszystkie działają podobnie. Hascoderm jest o tyle lepszy, że ma lepszą formułę, lepiej się wchłania i nie jest biały lecz bezbarwny.