AKG K240 MKII Czarny

Testowane na AIM SC8000. Słuchawki studyjne ze wszystkimi zaletami i wadami tego typu słuchawek. Zamiast powtarzać audiofilskie sformułowania, skupię się na istotnych kwestiach często pomijanych lub niedostatecznie wyeksponowanych w komentarzach i recenzjach. Kupiłem wersję MKII. Są to zmarnowane pieniądze na kabel spiralny (ciężki) oraz nausznice welurowe - bardzo małe otwory na uszy, przez co niewygodne. Moje niewielkie uszy mieściły się w całości do nausznic domyślnych, pod warunkiem że lekko nagiąłem je u góry przed włożeniem. Dlatego nie polecam wersji MKII, a jak ktoś ma średnie lub większe uszy, to musi się liczyć z tym, że będzie musiał wymienić nausznice domyślne na "z prawdziwego zdarzenia" za około 100 zł nawet na użytek wyłącznie po zajęciach / pracy. Pierwszą zaletą i jednocześnie problemem jest wysoka szczegółowość dźwięku. Wiele nagrań mp3 jest kiepskich nie z powodu małej częstotliwości lub co już nie każdy wie, wielokrotnej obróbki, która nawet przy ucięciu sekundy utworu powoduje zmianę całego nagrania, tylko słabego materiału źródłowego. Współczesne produkcje są zwykle rejestrowane profesjonalnym sprzętem, mają zwykle dobry mastering, m.in. ekipy używające takich słuchawek dbają, żeby na nagraniach nie było artefaktów, ale wiele kultowych utworów rozczarowuje. Niektóre partie są soczyste, a inne zawodzą. Wokal w Unforgiven II brzmi rewelacyjnie, natomiast perkusja czasami przywodzi na myśl dziecko z zabawką bezmyślnie łupiące w tani kawałek brzęczącego metalu. W Fade to Black gitara jest tradycyjnie świetna, ale już szumy w utworze zwłaszcza przed solo gitarowym biją po uszach. W muzyce trance widać którzy artyści podeszli do produkcji profesjonalnie, a kto miał słaby warsztat. Nie polecałbym tych słuchawek do muzyki elektronicznej ze względu na powyższą wspomnianą szczegółowość, która uwypulka często tandetne dźwięki na drugim i trzecim planie oraz bas (m.in. brak bass reflex, półotwarta konstrukcja). Co dziwniejsze, nie wiem czy mógłbym je polecić do muzyki filmowej / z gier, którą uwielbiam. Nawet po delikatnym zniżeniu wysokich tonów w equalizerze brakuje mi "rozrywkowości" (jakiekolwiek minimalne podniesienie basów tworzy efekt grania ze studni na całym paśmie), chociaż niewątpliwa zaletą jest komfort odsłuchu (przy pominięciu wygody nauszników) przez wiele godzin pod rząd. Słuchawki Creative Fatality dla porównania grały właśnie jak studnia w każdej konfiguracji, ale bas robił wrażenie, również w grach i filmach, np. odgłosy wystrzałów i wybuchów, tworząc mimo niskiej jakości taki trochę epicki klimat. Słuchanie "A Lannister Always Pays His Debt" (Gra o Tron) na AKG K240 było przepięknym odczuciem, instrumenty jak zawsze szczegółowe, a bas był w kluczowych momentach potężny. Można? Można! Niestety to jeden z nielicznych utworów gdzie bas był spektakularny. Zdaje się, że robi dobre wrażenie tylko na bardzo wąskim zakresie pasma. Muszę też dodać, że słuchawki pozwoliły mi zdiagnozować problem z szumem wyłapywanym przez kartę dźwiękową, który był wręcz lekkim pikaniem aż... zdjąłem ścianę obudowy, wtedy problem nie występuje. Na głośnikach problem istniał, ale ze względu na odległość od uszu nie był słyszalny. Dlatego obecnie poszukuję dobrego DACa ze wzmacniaczem słuchawkowym. Co do słuchawek, doszedłem do wniosku że idealnym remedium na mankamenty znalezione w AKG K240 będzie zakup sytuowanych o półkę cenową wyżej BEYERDYNAMIC DT770 PRO 250OHM.

Bardzo wygodne, jak większość produktów AKG. Po pierwszych odsłuchach jestem zadowolony, jak na tę cenę słuchawki odtwarzają dźwięk bardzo wysokiej jakości. Cechą zasługującą na wyróżnienie jest fenomenalna scena. Słuchawki są lekkie, nie ciążą na głowie, nawet po wielu godzinach słuchania. Powinny bez problemu pasować nawet na największe głowy. W dotyku czuć "plastikowość", ale potraktowanie tego jako wady w tym przedziale cenowym byłoby niesprawiedliwością w stosunku do producenta. Słuchawki prezentują się dobrze, są ładne, estetycznie wykonane, choć to już raczej kwestia gustu. Sporo tańsze od nowszych wariantów tego modelu, przy czym jakość odtwarzanej muzyki jest taka sama. W porównaniu do droższych MK II nie mamy paru gadżetów, takich jak dodatkowy kabel, czy lepszej jakości nauszniki. Jednak te ostatnie i tak są przyzwoite, a w razie czego można je bez kłopotu wymienić - nie są przymocowane na stałe. Stosunkowo niska impedancja sprawia, że można je podpiąć do komputera (od biedy nawet do przenośnego odtwarzacza, choć ostrzegam - będą grały cicho), ale wskazane jest wzmocnienie sygnału, gdyż bez niego stracimy na jakości, szczególnie w przypadku niskich częstotliwości.

To moje pierwsze słuchawki z tej firmy. Dużo czytałem zanim je zakupiłem trochę się wahałem bo nie miałem odpowiedniego sprzętu żeby je napędzić i nigdy wcześniej nie słyszałem ich brzmienia. Kiedy je odpakowałem od razu zacząłem je testować. Pod względem dźwięku są naprawdę dobre, dużo lepsze niż moje poprzednie słuchawki. Dźwięk jest czysty i naprawdę przestrzenny. Drugą zaletą jest to że prawie w ogóle nie czuć ich na sobie są wygodne. Niestety odkryłem 2 małe wady albo po prostu zbyt wiele oczekiwałem. Pierwsza to że skórzane poduszki są według mnie za twarde, mało elastyczne i sztywne, nie wiem może z biegiem czasu się troszkę wyrobią. Drugą wadą jest to że ja lubię słuchawki z mocniejszym i wyraźniejszym basem, więc jeśli ktoś oczekuje tu mocnego basu niech lepiej ich posłucha ponieważ dla mnie jest go ciut za mało. Ale to oczywiście moja własna opinia i moje własne odczucia. Pozdrawiam. :)

Słuchawki bardzo lekkie, wygodne. Skóropodobne poduszki trochę mogą grzać na początku uszy (dlatego warto dbać o poduszki, i regularnie czyścić je po każdym odsłuchu, dzięki czemu nie zużyją się tak szybko). Używam je w duecie z kartą dźwiękową AIM SC808. W grach wirtualne 7.1 sprawdza się wyśmienicie. Słuchawki nie męczą po dłuższych posiedzeniach. Jeśli nie podróżujemy za dużo, lepszym wyborem będą AKG K240 Studio, które grają identycznie, nie posiadają jedynie dodatkowego kabla i dodatkowej pary welurowych poduszek(których średnica wewnętrzna jest ok. 1cm mniejsza w porównaniu do skórzanych), dzięki czemu można zaoszczędzić ok. 100-120zł.

Słuchawki neutralne. Napewno nie zaspokoją sub bassem.Bass jest i to sporo i bardzo dobrej jakosci, ale brakuje mu sub bassu. Góra aksamitna wygładzona i detaliczna, ale troszeczeke schowana wzgledem środka.Tutaj środek rządzi i troche Jego nizszego pasma. Pisze, ze neutralne, bo w ogolnej ocenie wszytsko łaczy sie w jedna calosc wiec netralne dla mnie, moze nawet ciutke ocieplone. Napewno nie jest to szkola Beats Audio, ze tylko gra i dol, a zero srodka. Tutaj wszystko fajnie sie wspólgra i nie meczy, po prostu muzykalnosc pelna para.Napewno dobrze mozna miskowac na nich w programach studyjnych, ale jednak brakuje tego sub bassu, sczegolnie w Hip Hopowych numerach. Co do sceny jest mega szeroka, ale troszeczke gdzies w okolicach 10-12 kHZ czuc wycofanie, takie troche jak w "studni".. Słuchawki polecam łączyc z chlodnym zrodlem badz neutralnym, bo przy cieplym bedzie zle...

Słuchawki kupiłem do celów "cywilnych" dla żony. Do oglądania filmów, okazyjnego słuchania muzyki itp. Oczywiście można powiedzieć, że po co takie dobre słuchawki do takich rzeczy, ale testowaliśmy różne produkty w tym osławione HD 681 i dziękuję bardzo. Wolę dopłacić i mieć porządne, wygodne i fajnie zestrojone słuchawki. Nie ma również problemów z napędzeniem. Oczywiście integra nie wyciągnie pełnych możliwości słuchawek, ale i tak grają wyśmienicie. Także wszystkim niezdecydowanym polecam - nie musisz być muzykiem/audiofilem, żeby mieć takie słuchawki. Kupuj i się delektuj fajnym graniem. A jak Ci się rozwali kabel albo pady to se wymienisz.

Słuchawki bardzo wygodne, mimo, że mam duże uszy, dopasowują się jak ulał ;) Ciekawe czyste brzmienie z solidnym, klarownym i stałym basem. Używanie ich długi czas nie męczy. Są bardzo lekkie na swój wygląd. Wysokiej jakości komponenty. Niska impedancja, można bez problemu podłączyć pod kompa, nawet bez wzmacniacza. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić to: Ruchome elementy pałąka (plastikowe) w stanie spoczynku haczą o metalowe, żłobkowane części muszli. Jest to malutka pierdółka, nie rzucająca się w oczy.

Słuchawki są naprawdę fenomenalne, ALE - jest to inwestycja w przyszłość, dlaczego? Do wydobycia ich pełnego potencjału należy posiadać kartę dźwiękową, lepszą niż te z płyt gamingowych czy inne integry. Plusy: - Znakomita scena - Słuchawki są bardzo, bardzo szczegółowe Słychać w nich dźwięki, których normalnie nie słychać. Sam byłem zaskoczony, ile nowych instrumentów słyszałem w piosenkach, w których nawet się nie spodziewałem, że dany instrument był użyty - Bardzo fajnie spisują się w grach typu FPS oraz grach rytmicznych - Ich dźwięk jest czysty... Minusy: - dla niektórych będzie pewnie zbyt czysty - Fakt, że welurowe nausznice są ok 1cm mniejsze. Dla mnie to nie problem, ale jeśli ktoś jest 'niedźwiedziem' lub naturalnie ma większe uszy, to może być to problem - Aby wykorzystać ich potencjał NIEZBĘDNA jest dodatkowa karta dźwiękowa z przedziału 300-500zł Podsumowanie: W przedziale 200-600zł nie traficie na nic lepszego.

Jakość wykonania mogłaby być ciut lepsza, nie wróże długiego życia pałąkom ale zobaczymy. Natomiast dźwięk to zupełnie inna bajka, nigdy nie miałem do czynienia z słuchawkami w których puszczając jakąś starszą piosenkę pokroju AC/DC (na telefonie z bajerami jak Hi-Fi Quad DAC + do tego Spotify Premium i robi się naprawdę ciekawie) jestem w stanie słyszeć każdy instrument z osobna - jak dla mnie bomba (może to efekt placebo ale nie wydaje mi się). Wcześniej miałem Razer Kraken więc naturalnie brakuje mi basu ale to był świadomy wybór więc nie uważam tego za wadę. Jest drobna różnica względem poprzednich słuchawek bo jestem w stanie wychwycić nawet dzięki tła na filmach na YouTube z dość dużą szczegółowością co wcześniej było tłumione przez wszechobecny bas.

Niesamowite jest to, ile można usłyszeć (m. in. szczegóły gitar basowych mnie zaskoczyły). Świetny zakres 15-25k (wystarczające pasmo dla ludzkiego ucha - w moim przypadku od 17k właściwie już zanika całkowicie). Niestety to prawda ale słychać materiał stratnie kompresowane (objawia się to specyficznym zjawiskiem flangera). Dwa kable przydatne w róznych sytuacjach ( spiralny np. do klawiszy). Na upartego można w słuchawkach podpiętymi do telefonu chodzić po ulicy, ale nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś zwrócił uwagę że zapomniałem je odłączyć w studiu ;). Wyglądają i są wykonane dobrze. Bez zastrzeżeń. Wygodne, nie uciskają, są lekkie. Cena/jakość 279zł - za sprzęt, moim zdaniem nadający sìę do realizacjì w studiu?!... :)