PHILIPS Azur 8000 DST8050/20

Wygląd w porządku, choć trochę przeszkadza w trzymaniu przycisk do pary w pionie chyba to jest, mam żelazko dopiero od kilku dni więc dopiero je testuję, pierwsze prasowanie firanek poszło świetnie, myślę że będzie super, to jest już moje kolejne żelazko z rodziny Philips, także polecam 😊.

Żelazko skrojone dokładnie pod moje wymagania. Samo dobiera temperaturę do prasowanej tkaniny, nie muszę zastanawiać się na ile "kropek" ustawić regulację. Śliska stopa i wąski "dziubek" sprawia, że żelazko gładko i precyzyjnie trafia w wyznaczone zakamarki. Słuszna waga też swoje robi. Duży wyrzut pary pomaga uprasować oporne i wygniecione ubrania. Bardzo wygodny uchwyt. Pionowy wyrzut pary umożliwia odświeżenie ubrań na wieszaku, lub zasłon w oknach. Specjalny zbiorniczek zatrzymujący osadzający się kamień kotłowy należy co pewien czas opróżnić. Producent zadbał także o bezpieczeństwo, nieużywane żelazko po kilku minutach wyłącza się. Wszystkie te zalety niwelują stosunkowo wysoką cenę. Polecam.

Znaczna różnica w prasowaniu, jakość wykonania i nowoczesna technologia, przewyższają konkurencję.

Na razie ok. Po dwóch awaryjnych stacjach parowych postanowiłem kupić trzykrotnie tańsze dobre żelazko. Stacje parowe były z tzw. górnej półki. W jednej firmy Braun siadł ponownie układ elektroniczny, który na gwarancji był raz naprawiany, w drugiej Tefal co chwilę był wyrzucany kamień na prasowanie, aż w końcu zatkały się przewody doprowadzające parę . Wreszcie żelazko ma dłuższy 3 metrowy przewód .

Zelazko perfekcyjne. Jest dość ciężkie, co ułatwia prasowanie. Automatyczny system doboru parametrów spradza się bardzo dobrze. Zelazko nie kapie, para uderza skutecznie. System odkamieniania wody najlepszy jaki do tej pory widziałem, bardzo sprawnie się czyści. Jedyna drobna niedogodność, to że dość długo sie nagrzewa, więc jak nam się trochę spieszy to jest lekko irytujące.

Nie mam słów aby opisać moj zachwyt nad tym żelazkiem. Poprzednie Braun texstyle 9 bylo Super. Niestety spaliłam. Musiałam szybko kupic nowe. Wybór padł na Azur 8000. No i to był strzał w 10. Jeszcze nie miałam tak porządnie wyprasowanych rzeczy. Polecam

Rewelacja, pięknie wygląda, dosyć ciężkie co ułatwia prasowanie, sam sobie dobiera temperaturę, sam sobie dobiera parę co można tez zmienić, bardzo długi nieskręcający się kabel z bardzo wygodną wtyczką, no prawie samo prasuje.

Żelazko użytkowane dopiero dwa razy przez żonę więc baza ocena nie będzie obiektywna. Ale już teraz możemy powiedzieć że jest ciężkie. Poza tym jednym mankamentem jest OK. Dobrze prasuje i nie trzeba samemu ustawiać temperatury prasowania, żelazko robi to za Ciebie.

Żelazko prasuje lepiej od tradycyjnego Philipsa, dużym udogodnieniem jest automatyczna regulacja temperatury, jednak z trudnymi do rozprawiania materiałami radzi sobie co najwyzej dostatecznie.

Jestem bardzo zawiedziony... Za tą cenę spodziewałem się produktu „premium”. Niestety żelazko jest bardzo źle zaprojektowane i bardzo niepraktyczne. Postaram się po kolei opisać co wg mnie jest nie tak. Zacznę od tego, że żelazko bardzo długo się nagrzewa - ok. 2 minuty, podczas kiedy moje poprzednie (stary Braun Texstyle) już dawno byłboy gotowe do pracy. Żelazko jest bardzo ciężkie, a więc już po kilku wyprasowanych ubraniach ma się dość. Stopa jest wykonana z jakiegoś bardzo opornie ślizgającego sę materiału, prze co bardzo siermiężnie się manewruje. Dodatkowo cała stopa jest bardzo duża, a właściwie szeroka, co utrudnia pracę z mniejszymi częściami ubrań. Oprócz tego nie widać brzegu stopy w tylnej części a plastikowa część żelazka jest tak duża i wystająca do tyłu, że nie da się łatwo wyczuć gdzie w zasadzie jest koniec stopy żelazka. Ten niby „ogromny” wyrzut pary to jakaś kpina - nic się tym prychnięciem nie da wygładzić… Nie ufam też automatycznemu doborowi temperatury - żelazko niezależnie od materiału generuje dużo gorącej pary… Reasumując naprawdę spodziewałem się, że Philips stworzy produkt co najmniej dobry. Szczerze polecam rozejrzeć się za czymś innym - sam gdybym mógł oddać ten model, pewnie wybrałbym jakiegoś Brauna bo mój stary model był jednak w porównaniu do tutaj opisywanego o wiele wygodniejszy i praktyczniejszy.