Vasco Translator V4 Stone Gray

Translator sprawdził się w 100% był to prezent dla syna , który ma do czynienia z różnymi obcokrajowcami , nie znającymi angielskiego . Tera bez trudu rozmawia nawet z kolumbijczykami 😀 jest nawet funkcja nauki języka 🙂

Uwielbiam Cie Vasco :)

Urządzenie przyjemnie trzyma się w dłoni, jest bardzo lekkie, konstrukcja wydaję się trwała. Wystawiam 5 gwiazdek, ponieważ ten tłumacz bardzo mi pomógł. Nie wiem jak poradziłabym sobie bez niego. Polecam. Świetne jest w nim to ze tłumaczy nawet rozmowy telefoniczne, nie tylko rozmowy na żywo. Mógłby trochę lepiej zbierać głos z otoczenia oraz dłużej tłumaczyć ponieważ przy dużej ilości tekstu mówionego w pewnym momencie przerwa słuchanie i tłumaczy, ale i tak robi naprawdę ogrom rzeczy w porównaniu do Google.

Bez uwag. Polecam

Wydaje się solidnie zbudowany - w zestawie osłonka plastikowa, jednak klawisz przełączający góry prawy nie za bardzo współpracuje z osłonką, dolny działa przy niewielkim nacisku, górny trzeba znacznie mocniej nacisnąć. Troszkę nie za wygodne rozmieszczenie klawiszy lewa - prawa strona - przy zmianie rozmówcy klawisz górny-dolny często trzymając translator w jednej ręce zmienia się palcami trzymającymi obudowę z lewej strony głośność. Trzeba trochę potrenować aby unikać takich niespodzianek.

Miałem możliwość testowania od razu po zakupie, bo miałem kontakt z osobami mówiącymi po angielsku oraz hiszpańsku i portugalsku. Niestety tłumaczenia są po prostu na poziomie Google i nic poza tym. Często przekręca zdania i rozmowa nie ma sensu. Trzeba mówić bardzo powoli i wyraźnie oraz bardzo prostymi zdaniami. Można sie porozumieć na najniższym poziomie, ale czy jest to warte prawie 1900 zł?

ROZCZAROWANIE - miało być dobrze wyszło jak zwykle, tłumacz nie poradził sobie z tłumaczeniem z j.rosyjskiego, błędy. Odpalony tłumacz google nie widział problemów. Tłumacz vasco długo myśli, kręci się kółko i czekasz, w tym czasie tłumacz google skończył już tłumaczyć. W trakcie tłumaczenie jeśli przekręcisz tłumacz vasco to urywa tłumaczenie na głos!!!! W Berlinie tłumacz vasco nie poradził sobie w sklepie w centrum handlowym, dwie kreski zasięgu i myśli, mysli - nie przetłumaczył, w tym samym miejscu tłumacz google już skończył. Jeśli ktoś mówi szybko vasco gwarantuje błędy, brak zrozumienia w tłumaczeniu, do tłumacza trzeba mówić z bliska, powoli i wyraźnie. Jeśli stoi obok kasy w sklepie, w hotelu dalej od obsługi tłumacz vasco nie słyszy i nie przetłumaczy a mówimy o odległości około 1 metra. Tłumacz kosztował mnie 1800 i praktycznie w każdej sytuacji ratował mnie tłumacz googlowy za zero złotych. Tłumaczenie w miejscach głośnych jak np na targach IFA tłumaczem vasco to wyzwanie które jest nieskuteczne. Aparat działa wolno, ciężko łapie ostrość, jeśli robisz foto jak jest ciemniej lampa powoduje duże odbicie światła i tłumaczenie znowu staje się nierealne. Reklamowo piątka, z życia w naturze jedynka. Powyższe to opinia z życia po 1 mc użytkowania w kilku sytuacjach. Poza tym VASCO na swojej stronie filtruje opinie i zamieszcza tylko te pozytywne a to już nieładne z ich strony!!

Niestety spodziewałem się lepszego rozwiązania. Jakość techniczna bez zarzutu, jednak funkcjonalność nie spełniła moich oczekiwań. Tłumaczenie tekstów (testowałem na włoskim i niemieckim) w porządku, natomiast wyłapywanie mowy bardzo słabe. W ogóle nie radzi sobie z tłumaczeniem rozmowy lub monologu prowadzonej w normalnym trybie. Radzi sobie jeśli mówi się głośno, powoli i wyraźnie do urządzenia. Nie o to mi niestety chodziło. A nawet te głośno i wyraźnie nierzadko interpretuje błędnie - wczoraj niemieckie INGWER (imbir) interpretował jako IN GEFAHR (w niebezpieczeństwie. Wydaje się, że poza rozpoznawaniem tekstu jest bezużyteczny do rozmów dla osób posługujących się danym językiem na poziomie nawet A2, bo wtedy lepiej jest rozmawiać na swoim poziomie niż tworzyć sztuczną sytuację rozmowy przez urządzenie. Do tłumaczenia np. TV czy rozmowy obcokrajowców jest bezużyteczny.

Urządzenie nie spełniło moich oczekiwań. Trzy cechy, które według mnie dyskwalifikują to nietanie urządzenie to: żeby prawidłowo (choć nie zawsze) rozpoznał wymawiane słowa, trzeba trzymać go praktycznie przy samych ustach. O tłumaczeniu zwykłej rozmowy, czy konferencji, absolutnie nie ma mowy. Gdy urządzenie leży w odległości choćby 0,5 metra od rozmówcy, nie rozpoznaje słów. Nawet gdy rozmówca komunikuje sie wyraźnie. Mniejszy problem, ale przy takiej cenie rowniez istotny, to fakt, że urządzenie nie rozdziela zdań, tłumaczy cały kontekst potokiem słów. Kolejna rzecz, im więcej wyrazów w trakcie rozmowy, tym słabiej radzi sobie z ich rozpoznawaniem. Być moze mam za duże wymagania, ale dla mnie nie jest ono przydatne, głównie dlatego, że chciałem je wykorzystać jako pomoc w konferencji. No i ta cena .... niestety dla mnie było kompletnie nieprzydatne. Tłumacz Google - darmowy - poradziłby sobie pewnie porównywalnie. Jedyny plus jaki znalazłem, to fakt bezproblemowego dostępu do internetu.

Bardzo jestem nie zadowolony wręcz zawiedziony i zły że kupiłem to urządzenie!!! Będąc teraz w Meksyku translator Vasco 4V tracił wszędzie zasięg ,raz miał cały zasięg za sekundę zero ,nie działały przyciski sterowania włączania języków, dwa dni włączając Wifi nie pobrał żadnej aktualizacji ,zawiesił się nie można było go wyłączyć w żaden sposób ,do momentu aż rozładowała się bateria i dopiero go włączyłem ,jak jest gwarno nie rozpoznaje języka ,cichy głos, nie odpowiadał w innym języku !!! Dzwoniąc do sprzedającego przed upływem czternastu dni poinformowano mnie że nie będę mógł zrobić zwrotu ponieważ jak wracam po terminie . Nie miałem możliwość zwrotu ponieważ wróciłem z wycieczki po czternastu dniach .Płacąc za urządzenie takie pieniądze i żeby nie skorzystać z niego tylko się najeść wstydu i nerw?!Jakie podejście do klienta ? Za przeproszeniem badzięwie nie urządzenie !! I żadnej pomocy ze strony sprzedającego!!!