Głośniki Fenda R60BT

Po dłuższym obcowaniu z Fenda R60BT, muszę przyznać, że wciąż mnie zaskakują (i to pozytywnie :). Mam trochę doświadczenia z zestawami stereo, od kilkunastu lat korzystałem ze wzmacniacza i kolumn, jednak postanowiłem trochę odgruzować pokój i zakupić coś kompaktowego. 60-ki kupiłem w pół-ciemno po wcześniejszym testowaniu 25bt i po pozytywnym zaskoczeniu stwierdziłem, że zaufam Fendzie. Przyznam, że się nie zawiodłem. Grają znacznie lepiej jak moje poprzednie kolumny podłogowe 4 razy większe od tych. Bas potrafi zejść naprawdę nisko, jednak po podkręceniu go na equalizerze źródła dźwięku. Niektóre utwory można odkrywać na nowo ze względu na optymalną szczegółowość, dźwięk jedwabnej kopułki nie kłuje w uszy. Podstawa to źródło dźwięku, plik w 192kHz i dobrze ustawione parametry w eq. Używając telefonu wyposażonego w Hi-res przy przesyle przez bluetooth jakość dźwięku na bardzo wysokim poziomie, sprawnie się łączy, nie zrywa połączenia. Zabawne, bo na tych kulumnach zacząłem słuchać muzyki, obok której wcześniej nawet na chwilę bym się nie zatrzymał. Fenda gra u mnie w pokoju ok. 12 m kw. Jednak po testach potrafi nagłośnić również salon 45 m kw., co było dla mnie nie lada zaskoczeniem patrząc na ich rozmiar, więc jakaś impreza nie będzie dla nich wyzwaniem. Potrafią zagrać naprawdę głośno, nie uzyskując przy tym straty na jakości dźwięku, delikatnie przy końcu wkrada się przester (jednak o żadnym charczeniu nie ma mowy). Przy odsłuchu na poziomie 40% głośności, przyjemne wibracje niskich partii, jednak nie wpadające w rezonans. Polecam, za tę cenę przymykam oko na szumy własne wzmacniacza przy niewielkiej głośności. Po 5-ciu sekundach od braku sygnału z źródła dźwięku, słychać jak procesor odcina wzmacniacz, jednak do tego już przywykłem. W podsumowaniu, moim zdaniem cena za tę jakość dźwięku jest naprawdę niska. Grają, jakby kosztowały 1400, a nie 400zł (udało mi się jeszcze kupić w poprzedniej cenie-widzę, że drożeją). Przy odpowiednim źródle muzyki, można wyciągnąć z nich naprawdę sporo. Dopasowują się do praktycznie każdego gatunku muzycznego, posiadają bardzo przyjemną barwę, która nie męczy. Polecam.

Dzwięk podczas słuchania muzyki jest rewelacyjny jak na głośniki za nieco ponad 400 zł. Dużo basu i to czystego , niskiego ale niezbyt dużo reszty. Niestety podczas oglądania filmów ciągłe włączanie i wyłączanie wewnętrznego zasilacza jest tak denerwujące że zastanawiam się nad zwrotem . Konstruktor chciał zapewne wyłączyć szum wydobywający się z zapewne niskiej jakości elektroniki i sprawę jeszcze bardziej pogorszył !

Bardzo fajnie grają. Zaskoczyło mnie jakość w stosunku do ceny jak ktoś pamięta logitechy X230 to mniej więcej to samo

Bardzo dobra jakość wykonania. Jest moc!

Świetny dźwięk, wygodne sterowanie

Dość spory szum własny wzmacniacza, producent sprytnie to zamaskował, bo ja spauzuję utwór to przez ułamek sekundy słychać szum a później cisza. :-) Ale jak siedzę 5m od głośników i słucham muzyki klasycznej to w niskich partiach słyszę szum. Muzykę puszczałem po BT i USB, niestety tylko mp3 128kb/s. Fenda R25BT grają lepiej, teraz kupię R27BT i przetestuję. :-)

Generalnie, głośniki bardzo dobre, ale... nie wiem czy to przypadłość mojego egzemplarza - podczas słuchania muzyki przy niskiej głośności oraz w spoczynku (niezależnie od źródła) słychać szum. Może jest ktoś kto ma też taką obserwację?

Witam powiem tak głośniki są bardzo dobre miałem edifer r 2730bt i je sprzedałem a dlaczego bo te są o połowę tańsze bassem i mocą max szły tak samo kupiłem za 399zl nie ma lepszych w tych kwotach polecam

Bardzo dobre głośniki

To chyba jakiś skrajnie nieudany model, bo po wymianie nadal były beznadziejne. Wydają z siebie głośny szum, przez co nie nadają się zupełnie jako głośniki do komputera. Mogą być znośne dla kogoś, kto postawi je kilka metrów od siebie i ustawi na tyle głośno, żeby ten szum zagłuszyć. Kiedy są w trybie czuwania, to też wydają z siebie jakiś skwierczący dźwięk, który może denerwować jak są postawione w pobliżu łóżka i wtedy pozostaje tylko ręcznie je wyłączyć z tyłu przyciskiem albo odciąć od prądu. Zamiast nich kupiłem sobie Edifiery i jestem bardzo zadowolony.