Knog Zestaw Lampek Plug Twinpack

Knog to jednak jakość. Kilka trybów świecenia w różnych jasnościach światła pozwala na bycie dobrze widocznym nawet we mgle. A jak to piszę jest grudzień, ciemno i akurat jest mgła. Mam te lampki od miesiąca. Zależało mi na akumulatorowych. Jadę 40 min. z centrum miasta do domu. Baterie musiałbym wymieniać co tydzień. Przy gorszej pogodzie migam nimi nawet w dzień. Dają dużą szansę bycia zauważonym. Tryby świecące stałym światłem też są zadowalające. Ten najmocniejszy nie nadaje się w mieście za bardzo. Kilku rowerzystów skarżyło mi się że ich oślepia. Za to dobre sprawdza się na mniej oświetlonych trasach. Dają dobre światło pozycyjne, ale też oświetlą drogę jeśli trzeba. 240 lm to jednak może być za mało do agresywnej sportowej jazdy po lesie. Bardzo prosty i niepozorny wygląd. Ja lubię taki schludny minimalizm. To są lampki i nie udają aerodynamicznej części roweru. Są po prostu lampkami do roweru. Ich niepozorność może nie czynić okazji złodziejowi, jeśli z pośpiechu lub roztargnienia zapomnisz je odpiąć. Ale raczej odpinaj. Bo odpinanie i zapinanie szczególnie przedniej lampki może być na początku trochę problematyczne. Szczególnie w rękawiczkach. Można jednak nabrać wprawy. A zapina się je nie na żaden stały zacisk zamontowany do kierownicy, tylko gumką (jest w zestawie) bezpośrednio do kierownicy. Trochę to toporne, ale i genialne w swojej prostocie. Ja jestem niepełnosprawny. Mam problem z palcami i daję radę ;) Szczególnie uważaj na gumkę przy tylnej lampce. Jak ją odepniesz, to łatwo tę gumkę zgubić, bo nie jest (obie nie są) przymocowana na stałe. Ale jeśli się zużyje i pęknie, to można zastąpić ją nową. Nie trzeba kupować nowej lampki (prostota, prostota, prostota). Wodoodporność. Wytrzymają deszcz. Jeśli sumiennie je zatykasz, to pewnie i ulewę. Generalnie jeśli twoja droga nie wymaga przeprawy przez rzekę i nie musisz ich w niej zanurzać to będzie ok. Trwałość. Ta mechaniczna. Mi upadła raz z wysokości kierownicy na asfalt. Soczewka nie pękła. Nie ma obić, żadnych rys. W pełni sprawna nadal... Po prostu nie rzucaj. Można nią (przednią) też poświecić ojcu przy samochodzie i nie będzie pytał czy świecisz sobie czy jemu. Dobre na wyjście z psem na spacer. Trochę kreatywności i tę czerwoną można założyć psu. Nie wiem dlaczego. Niektórzy tak robią. Nie oceniam. Nadają się też w góry jako zapasowe światło. Czerwona nawet jako sygnał dla ratowników. Miałem wenę. Naprawdę jestem zadowolony.