Maszyna do szycia Singer 8280

Ta maszyna kosztowała mnie sporo czasu i nerwów, żeby ją w ogóle uruchomić. Instrukcja twierdzi, że maszyna jest gotowa do szycia. Gdzie tam. Moja to była zagadka, szperanie po internecie, a potem przestawianie wszystkiego, co się dało. Po pierwsze transporter materiału był wyzerowany, czyli maszyna szyła w miejscu. Szyłam przez lata na Łuczniku, nie wiem, jak to wygląda tam, ale po prostu nigdy nie napotkałam czegoś takiego. Tak czy inaczej, przyzwoicie napisana instrukcja powinna takie rzeczy wyjaśniać. Kiedy udało mi się uruchomić ten transporter (przestawienie dwóch rzeczy), maszyna zaczęła potwornie pętlić. Przyczyna? Ukryty haczyk, za który trzeba przewlec nitkę pod plastikową łopatką, znowu na rysunku nic takiego nie ma. Naprawdę sądziłam, że produkt niemieckiej myśli technicznej nie będzie kosztował mnie tyle zdrowia i nerwów co różne Łuczniki przez lata. Póki co, stało się zupełnie odwrotnie, Łuczniki były gotowe do szycia po zakupie.

Maszyna bardzo dobra ,mocna a przy tym bardzo lekka.Nie jest hałaśliwa ,prościutka w obsłudze ,praca na niej to sama przyjemność.Dodatkowy pokrowiec ,torba ułatwia przewożenie maszyny dzięki czemu niema prawa nic się uszkodzić. Bardzo jestem zadowolona .Do tego przemiły sprzedawca i szybka wysyłka. Polecam na 100 %.

Jak na razie maszyna zgodna z oczekiwaniami. Pierwszy raz w życiu miałem kontakt z maszyną do szycia i nie miałem z tym żadnych problemów. Oświetlenie mogłoby być włączane osobno a nie razem z całą maszyną, co powoduje, że jeśli chce się nawlekać igłę z włączonym oświetleniem to pedał jest gotowy do pracy i przypadkowe naciśnięcie może uruchomić igłę. Pracuje według mnie cicho w porównaniu z maszyną mojej mamy, którą było słychać w całym domu. Co do trwałości nie mogę nic powiedzieć bo mam ją za krótko.

Maszyna bardzo dobra do domowego szycia.Spełniła moje oczekiwania. Polecam!

Mała, zgrabna, lekka maszyna, która jest idealna do domowych zastosowań. Ma wszystko, czego potrzeba, a w porównaniu z innymi maszynami tej klasy widać, że postawiono na jakość, a nie na jakieś zbędne bajery. Wygląd? Cóż - jak każda maszyna do szycia nigdy nie będzie piękna, ale jak pokazuje historia nawet designerzy niewiele mogą tutaj zdziałać. Może są ładniejsze maszyny, ale to w zupełnie innej, o wiele wyższej klasie cenowej. Zresztą to nie jest "mebel", który będzie postawiony jako ozdoba mieszkania czy domu, lecz praktyczny sprzęt, który wyciągany będzie wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba, więc w zasadzie wygląd nie ma tu najmniejszego znaczenia.

Ta maszyna potrafi szyć. Szyję nią średnio raz/tydzień przez około 2 miesięcy i uważam, że to bardzo udany produkt. Ma kilka ciekawych funkcji(stopek) szycie guzików, wszywanie zamków oraz obszywanie dziurek czy materiałów. Jak każda maszyna wymaga pielęgnacji, gdyż po dłuższym okresie użytkowania mogłaby się zatrzeć - firma singer dostarczyła ku temu maszynowy olejek, dzięki któremu maszyna pracuje dość cicho. Silnik maszyny pracuje stabilnie wbrew obiegowej opinii, ale maszyna musi stać na stabilnym podłożu. Wiadomo jest, że należy używać nici bez supełków w celu uniknięcia jej zrywania oraz dokonywać regulacji siły naprężenia nici na maszynie oraz na bębenku. Solidne wykonanie bębenka z metalu powinno gwarantować nie przepuszczanie ściegów, tak jak to może występować w tańszych modelach. Pamiętać należy o poprawnym założeniu szpulki w bębenku(żeby przy wyciąganiu nitki szpulka kręciła się jak wskazówki zegara, oraz to że nitka zanim zostanie wypuszczona przez otwór bębenka musi najpierw wejść w szczelinę od jego krawędzi.) Jakość wykonania samej maszyny oraz pedału przy tej cenie jak dla mnie jest rewelacyjna. Gabaryty są optymalne, ale trzeba zwrócić uwagę, że nie należy do maszyn malutkich, które można zabierać ze sobą wszędzie. Polecam serdecznie osobom, które dopiero rozpoczynają przygodę z szyciem.

czytałam opisy przed zakupem więc spodziewałam się lepszego produktu. Może moja ocena byłaby lepsza gdybym nie pracowała na starej 40 letniej maszynie "Łucznik". Singer 8280 w zestawieniu ze staruszką jest głośny, ciężko chodzi pokrętło, ma słabe oświetlenie i w opisie brak jest sugestii co do konieczności kupna stopek dodatkowych. w dodatku pokrowiec z tkaniny jak szpitalne buty jednorazowe. zobaczymy jak będzie pracowała na dłuższą metę. Otwory do oliwienia ma tylko nad mechanizmem bębenkowym a na górze w ogóle, ale może te nowoczesne maszyny tak mają i nie trzeba oliwić góry? Generalnie tak sobie, chociaż za tę cenę cudów nie ma co oczekiwać. Moja 9 letnia córka jest zadowolona bo to jej zakup.

Trudno ocenić trwałość mając maszynę od trzech dni. Łatwość obsługi - minusem dla mnie jest nawlekanie nici. Ustawienie oczka igły "do przodu" nie jest wygodne, tem bardziej, że posługuję się tzw. nawlekaczem. Dostęp do bębenka też nie wygodny, każdorazowo trzeba zdjąć pojemnik z przyborami. Przy szyci na pełnych obrotach duże drgania maszyny. Poza tym nie mam, jak na razie, żadnych uwag. Maszyna lekka, przydatna do domowych napraw czy przeróbek. W sumie warta swojej ceny.

Uszyłam na razie bluzkę z materiału elastycznego, rzeczywiście nie plącze, łatwa w obsłudze, cicha. Chodzę na zajęcia z szycia i tam szyłam na tym samym modelu, który ciut plątał i z nawlekaniem był mały problem - maszyna używana od sierpnia na klubowych zajęciach przez totalnych amatorów, więc mam nadzieję, że stąd te problemy ; i moja maszyna troszkę dłużej posłuży bez takich niespodzianek. Ogólnie chodzi cicho, gładko jestem zachwycona - przy moim starym łuczniku cudo ! :) Cena do jakości i możliwości :D

Po pół roku użytkowania tej maszyny potwierdziły się moje najgorsze przypuszczenia (w innej recenzji pisałam o problemach z jej uruchomieniem). Maszyna zachowuje się jak mój stary Łucznik, czyli pętli wtedy, kiedy jej się podoba. Nie sposób jej wyregulować. Pół szwu robi poprawnie, a drugę połowę pętli niemiłosiernie. Jest to kompletnie niezależne od niczego, te same nici, ten sam materiał. Z jakiegoś powodu lubi zmianę ustawień. Poprzestawianie typu szwu, gęstośći itd pomaga na chwilę, a potem od nowa dół nici cały zapętlony. Odeślę ją do reklamacji ale jestem przekonana, że nic z tego nie wyjdzie, bo panowie podregulują i maszyna przez 5 minut będzie pracować poprawnie, a potem się zacznie znowu... Niestety, rozważam zakup innej maszyny.