Amica AMGF23E1GB

Zwichnięcie

Używam krótko, ale na pewno głośno chodzi. Nie będę jej używać codziennie, więc do wytrzymania. Automatyczny program popcorn za krótki aby cały się otworzył (używałam tylko jeden rodzaj, więc nie wiem, czy z każdym będzie tak samo). Jest to moja pierwsza mikrofala, więc muszę się trochę podszkolić

Zakupiłam lodówkę i mikrofalowe, jestem bardzo zadowolona z obu zakupionych sprzętów ..Bardzo elegancki i świetnie komponuje się z moją nową kuchnia. Brakuje mi jeszcze zmywarka ale może kiedyś kupie. Polecam

wkładam zimne i wyciągam gorące co tu dużo pisać wygląd 1 KLASA robienie popcornu dało rade, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że naczynie (talerz miska) nie jest nagrzane tylko sama potrawa magia po prostu

Mikrofalówka wygląda bardzo ładnie, jednak niestety ze względu na ciemne szkło - widać wszystkie ślady palców itd. Obsługa dość prosta, choć trzeba wczytać się najpierw w instrukcje.

Polecam tą kuchenkę mikrofalową. Nie jest idealna ale nie jest też najdroższa. I fajnie wygląda. Rozsądny wybór.

Bardzo solidny, prosty w obsłudze sprzęt. Design na światowym poziomie.

Mikrofala jest ok pod względem wyglądu, obsługi i funkcjonalności oraz ceny - produkt spełnia wszystkie moje oczekiwania. Polecam.

Wizualnie rewelacja. Działa, podgrzewa, posiada programy , których jeszce nie używałem. Ma grila. Buczy jak traktor. Nie głośniej od mojej poprzedniej. Duża moc mikrofali i grila. Kupiłbym ponownie.

Ma jedną, podstawową wadę - sygnały dźwiękowe nie do zniesienia! Nie można ich ani przyciszyć, ani wyłączyć. Przy obracaniu pokrętłem czasu grzania - non stop piski. Koniec grzania, sześć głośnych pisków. Nie wyjmiesz jedzenia, sześć pisków. Masakra, ciągły jazgot. Jeżeli ktoś w domu wieczorem już śpi, wstanie jak tylko włączysz mikrofalę. A, i druga sprawa - w trakcie grzania nie da się pokrętłem zmienić (skrócić/wydłużyć) czasu pracy. Trzeba albo wyczekać do końca, albo ją zatrzymać i puścić jeszcze raz. Mam porównanie do starego Samsunga sprzed dokładnie 19 lat i tamten był nieporównywalnie cichszy. Piszczał mniej i ciszej na koniec grzania, jak się nie wyjęło jedzenia przypominał o sobie tylko dwukrotnie i odpuszczał. Przy ustawianiu czasu grzania nie odzywał się w ogóle - bo i po co, skoro stoisz przy kuchence? A - i czas grzania dało się pokrętłem zmieniać w trakcie pracy. Wniosek - kuchenka ma grzać, a nie wciąż zaznaczać swoją obecność. Dlatego gdybym mógł, zamieniłbym ją na klamota sprzed 19 lat.