Śnieżka Grunt 10L

Kupiłem tą farbę gruntującą na przełomie kwietnia-maja 2018 i przemalowałem nią pokój. Położyłem na kolor pomarańczowo-żółty żeby przemalować na żółty. Zapachu "kocich sików" doświadczyłem, ale NIE na ścianie tylko podczas mycia wałków dzień później. Generalnie przez chwile faktycznie dziwnie pachniało w pokoju ale po nocy wszystko wywietrzało. Co do "wyrównania chłonności podłoża" to średnio, bo 3 z 4 ścian musiałem pomalować 3 razy nowym kolorem. Abstrahując od składu chemicznego to ta farba pachnie jak zwykła farba akrylowa i podobną fakture tworzy po nałozeniu. Podejrzewam że można by zmieszać zwykłą farbę akrylową z gruntem i mogłoby taniej (i lepiej) wyjść. Na przyszłość chyba tak zrobie, bo wg mnie to chyba troszke przereklamowany produkt. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale malowałem farbą firmy Bondex, kolor "jestem kolorem słońca" Tyle o moich doświadczeniach z gruntem śnieżki. Podsumowując - zadnych złych doswiadczen nie mam, ale fajerwerków tez nie ma. Pozdrawiam

spodziewałam się że będzie bardziej wydajna i lepiej pokryje podłoże, po nałożeniu farty okaże się czy w pełni sprawdza się jako grunt - ogólnie - dobrze

Idealna farba do malowania czy gruntowania.Bardzo wydajna.

Dobry produkt do gruntu polecony przez fachowca. Bardzo na plus duże 10L opakowanie.

Super produkt Malowanie bez tego Gruntu nie ma szans Polecam

jestem zadowolona z jakosci i wydajnosci farby sniezka grunt. Polecam

Super produkt, po dodaniu unigruntu 1:10 super się rozprowadza wałkiem że średnim włosiem.

Jeszcze osobiście nie używałem, ale majster mówi że najlepszy przed malowaniem.

Weszła w jakąś dziwną reakcję z Duluxem, który miałem poprzednio na ścianie. Po zagruntowaniu śmierdziało kocim sikiem. Wcześniej Dulux nie śmierdział i Śnieżka w puszce też nie śmierdziała (data ważności tez była ok), więc na 100% zaszła tu jakaś chora reakcja. Zamalowałem to w nadziei że przykry zapach zniknie, ale niestety przy sprzyjających warunkach pogodowych (chyba wilgotność i temperatura) coś się dalej utlenia czy ulatnia i czuć koci mocz (malowałem w listopadzie 2014 i do dziś jest problem). Nie polecam jeśli masz na ścianach Dulux i chcesz tym gruntować, bo najwyraźniej jedno do drugiego nie pasuje. Jeśli ktoś ma patent na to jak pozbyć się tego smrodu nie zdzierając tynków to bardzo proszę. Varnish nie działa - to mi polecali na reklamacji.

U nas to samo co w poprzednich komentarzach. Po pomalowaniu nowych wygładzonych ścian (tynk mechaniczny, gładź szpachlowa - wszystko położone z 4 miesiące temu) farba gruntująca położona kilka dni temu weszła w reakcję z podłożem i śmierdzi kocim moczem. Śnieżka jakoś do reklamacji się nie poczuwa, każą czekać na wyniki badań (min. 5 dni). Z tego co czytałam nikt nie wygrał ze Śnieżką, jedynie dla dobra klienta oddawali wartość kubełka/kubełków gruntu. Nie wyobrażam sobie ściągania tynków do zera, kolejnego szpachlowania, kurzu malowania itd. i przede wszystkim kto ma za to zapłacić? Na etykiecie jest informacja o temperaturze nakładania (+10 st C) ale nie ma mowy o górnej granicy, nie ma też wytycznych co do wilgotności powietrza, więc moim zdaniem to wina producenta, że nie zawarł na etykiecie tak ważnych informacji. Dodatkowo w wielu miejscach, na wielu formach wypowiada się rzecznik Śnieżki aby umyć ściany perhydrolem, tylko niestety nikt nie potwierdza (albo nie znaleźliśmy takich postów) że to zadziałało. Podobno Vanish pomaga na kilka dni, swoją drogą czy Śnieżka w ogóle sprawdziła jaki wpływ na zdrowie może mieć taka ilość płynu Vanish? Co ze skutkami ubocznymi dla zdrowia wietrzejącej przez kilka dni chemii ze ścian? Gdzieś czytałam, że umycie denaturatem pomaga, ale co z jego właściwościami palnymi/wybuchowymi po zmieszaniu z powietrzem? Kolejna propozycja to położenie gruntu alkaidowego, ale w necie nie znaleźliśmy potwierdzenia, że to w 100% zniweluje ten koci mocz/amoniak. Jeżeli ktoś sobie poradził z problemem to bardzo proszę o skomentowanie co pomaga. Zniwelowanie zapachu na kilka dni nie wchodzi w grę, to pokój dziecka najbardziej śmierdzi, nie mogę pozwolić, żeby tak zostało. jak trzeba będzie to zerwiemy wszystko do 0, tylko kto za to zapłaci? :(