Thule Proride 598 Srebrny

Fajny produkt, już parę razy przewoziłem rowerki - jeden ~15kg, drugi - ~19kg i sprzęt daje se sprawę. Jedynie co miałem to skrzypienie uchwyta w końcu pierwszej wycieczki z tym ciężkim rowerem, jeździłem z prędkością ~125 na trasie z uchyleniami. Trzeba było rozebrać uchwyt (1 minuta), i podkręcić obejmę i już wszystko w porządku. Spalania drastycznie się zwiększa na dużych dozwolonych prędkościach (benzyna +20-30%), ale na 90-100 jest o drobinę większe. Oczywiście przy wyborze takich uchwytów warto pamiętać gdzie będziecie jeździli i patrzyć ostrożnie na wiszące nad drogą przewody oraz drzewa. Na przykład nie da się z tym przejechać do MaDrive (z moim rowerkiem), parkingów podziemnych, których są dużo w Europie i Polsce. Do tego uchwytu trzeba jeszcze mieć belki na dach. Uchwyty się produkują w Polsce

Wysoka estetyka i jakość wykonania, dobre materiały. Bardzo łatwy montaż uchwytu na belkach i roweru w uchwycie. Ramię pewnie i stabilnie trzyma rower - nie musimy się zastanawiać, czy na pewno dobrze dokręciliśmy mocowanie, gdyż zastosowane sprzęgło nas w tym wyręcza. Koła dobrze zablokowane w przeznaczonych do tego uchwytach - na paskach gumowe nakładki chroniące przed ewentualnym porysowaniem. W czasie jazdy brak niepokojących lub denerwujących odgłosów. Trochę kosztuje, lecz w tym przypadku płacimy za jakość. Produkt naprawdę przemyślany i godny polecenia.

Używałem uchwytów Thule 530, ProRide 591, a teraz ProRide 598 - podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami, może komuś przyda się mój skrótowy opis. Thule 530 ma prostą konstrukcję, jest cichy i niezawodny, ale równocześnie mało wygodny w użytkowaniu. Korzystanie z niego wymaga ciągłego użycia dwóch rąk (trzeba trzymać uchwyt w odpowiedniej pozycji podczas podnoszenia roweru), lepszej koordynacji ruchów (trzeba uważać by rower w trakcie montażu na dachu nie przewrócił się), sposób w jaki uchwyt zaciska się na ramie roweru często budzi obawy (ma się wrażenie, że rower wyleci z uchwytu lub odwrotnie ... rower trzyma się pewnie w uchwycie, ale czy rama roweru to wytrzyma?). Przejechałem z dwoma Thule 530 na dachu dobrych kilka tysięcy kilometrów i uważam, że jest co najwyżej poprawnym produktem - Thule 530 jest naprawdę solidny, ale Thule z serii ProRide (591 i 598) są nie tylko bardziej estetyczne, ale i dużo wygodniejsze w użyciu. Thule 591 zachwycił mnie początkowo wygodą użytkowania. Jeden ruch aby wysunąć ramię uchwytu do odpowiedniej pozycji (blokuje się w niej samo, nie opadając). Drugi ruch, by rower włożyć do uchwytu (nie trzeba wtedy trzymać uchwytu w ręce, można skupić się na podnoszeniu roweru). Trzeci ruch to zamknięcie klamry chwytającej ramę roweru (szybkie i wygodne, nie ma tu większej obawy o kondycję ramy). Uchwyt solidny, przemyślany, ale ... jest niestety "ale". Do szału w modelu 591 doprowadza mnie gwizd wydawany przez niego (niezależnie od użytego pod nim samochodu i bagażnika bazowego). Czy z rowerem, czy bez niego, zamiast szumu (akceptowalnego przy jeździe z rowerem na dachu) słychać gwizd. Irytujący gwizd. Był to jedyny prawdziwy powód, dla którego zacząłem myśleć o kupnie uchwytu Thule 598 (a nie kolejnego, znacznie tańszego 591) gdy postanowił kupić uchwyt na drugi rower. Thule 598 jest najdroższym produktem w stawce ... cena jest wręcz zbyt wysoka. Udało mi się kupić go za ok. 460 zł w lipcu 2016 - da się znaleźć go w dobrej cenie gdy dobrze poszukamy. To niestety wciąż +50% w stosunku do Thule 591. Różnica wielka, ... ale wg mnie warto wydać więcej. Minusy? Dla mnie tylko cena. Jest wręcz nieuzasadnienie wysoka. Plusy? Jest cichy, nie gwiżdze jak 591. To wbrew pozorom ważne. Jest nieco wygodniejszy w użyciu od 591 - "łapa" chwytająca ramę jest większa, obejmuje ramę całkowicie, siła zamykania jest kontrolowana (nie musimy martwić się o uszkodzenie ramy, po prostu kręcimy póki pokrętło na to pozwoli, nie przejmując się niczym). W końcu metalowe elementy leżące na bagażniku bazowym są podgumowane, nie rysują więc go jak Thule 591 (mała rzecz, a daje wyraźnie pozytywny efekt). Podobno zmiana układu pasków sprawia, że rower tkwi w uchwycie stabilniej (być może, nie potrafię tego stwierdzić). Bardzo łatwo jest przekręcanie uchwytu "na drugą stronę" - robiłem to także w 530 i 591, było zdecydowanie mniej wygodne. Który z uchwytów wolę? Bez wątpienia 598, ale wygoda i cisza okupione są bardzo wysoką ceną. Może komuś uda się trafić Thule 591, który nie wydaje irytujących dźwięków - nie jestem jednak jedynym użytkownikiem, którego trapi taki problem. Pozdrawiam!

Polecam, uchwyt stabilny nawet przy większych prędkościach oraz szybki montaż.

Jedyny idealny, super dzielona uszczelka na wciśnięcie uchwyty T

dobre wykonanie, jakość, łatwość i szybkość montażu. Produkt wykonany w Polsce. Jedyna uwaga - można dodać w instrukcji, że nie trzeba dokręcać śruby w rowku T do końca, bo nie da rady domknąć klamry. Wystarczy lekko dokręcić w belce dachowej bagażnik i po zaciśnięciu będzie stabilnie się trzymał. Nie miałem wcześniej do czynienia z bagażnikami dachowymi - ten bardzo szybko zamontowałem.

Bardzo wygodny bagażnik rowerowy. Polecam. Kupiłem w nocar.pl w którym już kupowałem belki i inne elementy Thule. Polecam.

Bagażniki rewelacyjne, pasują do belek prostokątnych (po dokupieniu adapterów/mocowań). Zakładanie rowerów jest komfortowe i błyskawicznie. Trzymają świetnie na trasie - już sprawdzone.

Bardzo dobrze zaprojektowany. Szybki montaż na belki. Dzięki szynie rower ustawia się z łatwością, uchwyt w 598 to przemyślany detal. Ułatwia mocowanie roweru do ramy. Przy demontażu jest jeszcze lepiej.

Jakość rewelacyjna, prosta obsługa. Zamiana strony mocowania zajmuje może 30 sekund. Jak dla mnie chyba najlepszy bagażnik rowerowy z bardzo funkcjonalnymi rozwiązaniami. Ja mam wersję 298, która jest grafitowa.