Celine Dion - A New Day Has Come

Celine Dion to artystka ponadczasowa, uniwersalna, od czasu do czasu zaskakująca nas czymś nowym, co zawsze zamienia się w ogromny sukces, medialny, kasowy, ale i artystyczny. "A New Day Has Come" to album nieco inny niż wszystkie, wokalistka nagrała go w ramach podziękowania i natchnienia wszystkich fanów. Tytuł albumu mówi o ciąży artystki, w którą długo nie mogła zajść, o tym samym jest singiel album promujący, pod tym samym tytułem. Solidnie wykonana CD, troszkę nudna książeczka, która zawiera jedynie teksty piosenek, a na środku znajdziemy 4 rozkładane strony prywatnych zdjęć Dion z rodziną. Uroczo i słodko, ale mocno przesadzenie, przez co krążek zyskał status komercyjnego. Wydawnictwo obfituje w hity, np. "I'm Alive", "Have You Ever Been In Love", "Goodbye's" czy tytułowe "A New Day Has Come". Poza tym dostajemy doskonały popis możliwości wokalnych, najcudowniejszą piosenkę Dion, czyli "I Surrender" oraz całą masę przebojowych nut, co zdarzyło się piosenkarce po raz pierwszy, poza coverami "Nature Boy" i "At Last" oraz hiszpańskiej "Aun Existe Amor" nie znajdziemy tutaj spokojnych ballad, raczej nastrojowe, wpadające w soul, czy może nawet r'n'b kawałki na imprezę, takie jak "When The Wrong One Loves You Right" czy "Rain, Tax". Wszystko zostało wymieszane, ale na całe szczęście ze smakiem. Co prawda utwór "Prayer" jest najsłabszym ogniwem, szalenie przynudza, ale poza tym już same plusy. Jeden z najlepszych albumów artystki, wliczając również starsze klasyki.