Microlife Termometr NC 150

Niestety NC150 to wyjątkowo niedany model - chyba producent nie jest w stanie zapewnić powtarzalnych wyników. Rożnica wskazania między ustawieniem głowa/otoczenie w nowym termometrze może wynosić nawet 3°C. Wyniki nigdy nei są powtarzalne - różnica 1-2 °C tu nie dziwi. Absolutnie nie można mu nigdy zaufać. Drugi bardzo poważny defekt to już koncepcyjny - jeśli jest gorączka to w ustawieniu "głowa" nie wyświetla temperatury tylko H (jak High) - wiemy że dzieciak ma gorączkę, ale temperatury nie poznamy. Trzeba przestawić na tryb "Otoczenie" ale wtedy pomiary w ogóle są z kosmosu. Zdecydowanie nie polecam, kupcie sobie jakikolwiek tradycyjny termometr albo elektroniczny za 10-15 zł - oszczędniej i bez nerwów. Za ten produkt producent powinien trafić do sądu - naraża zdrowie naszych dzieci i nas na dezorientację i stres. Wybieram się z tym g do serwisu, może potem coś więcej napiszę. Dawno temu miałem Microlife do ucha - tamten był bardziej dokładny, ale wymagał jakichś kapturków do każdego pomiaru i doświadczenia, inaczej też wyniki były niewiarygodne.

Kolego Jacku z Microlife - ktoś opisał praktyczne doświadczenia i to że nie trzyma się to logiki to wyłącznie wina producenta. Zrobił produkt wadliwy albo wysyła na nasz rynek odpady produkcyjne. Twoja opinia to wyraźnie tendencyjne kwestionowanie rzetelnego opisu.

jacek Potwierdzam w całej rozciągłości. Mimo korzystania zgodnie z zaleceniami producenta (mierzenie nie w jednym punkcie czoła) oraz pozostałych innych, termometr regularnie zaniża pomiary. O ile dziecko ma temperaturę ok 37 to różnica 1 stopnia to jeszcze nie dramat. Niestety zanim zorientowaliśmy się, że są takie błędy dziecko przeszło chorobę w której temperatura dochodziła do 39 z kreskami, termometr jednak "uspakajał" że to jeszcze nic bardzo poważnego. Zdecydowanie nie polecam tego produktu, chyba że do mierzenia temperatury mleka :)

jacek aż się uśmiałam :) proszę zapoznać się z instrukcją termometru. To nie żadne "g", jak Pan pisze, żaden "odpad produkcyjny". Przy gorączce (temp. powyżej 37.5 st.) ekran świeci się na czerwono, a nie pojawia się "H". Wiedziałby Pan to, gdyby przeczytał instrukcję. A tak liczy Pan na oznaczenia wg własnego widzi-mi-się. Co najmniej dziwne. Po drugie: mierzy Pan temp. dziecku, które dopiero co wróciło z zewnątrz (z "pola" jak Pan pisze)? Litości. Wiadomo, że dziecko będzie albo zgrzane, albo wychłodzone. Wiarygodność jakiekolwiek modelu będzie wtedy żadna. Po trzecie: oznaczenie "domek" służy do mierzenia temp. otoczenia, mleka w butelce, wody w kąpieli itp, a nie temp ciała. Po raz kolejny: wystarczy przeczytać instrukcję. To dużo nie kosztuje, a zmniejsza ryzyko ośmieszenia się w internecie. Pozdrawiam serdecznie.