Parrot MKi9200

Parrot MKi9200 to zestaw, który kupiłem do swojej Toyoty kilka miesięcy temu. Wybrałem akurat ten model, ponieważ widziałem jak pracuje w autach kolegów. Duże znaczenie miała dla mnie możliwość odtwarzania MP3.Zacznijmy od początku.Przed montażem zapoznaj się w jakie złącza wyposażone jest Twoje radio. Jeśli posiada standardowe dwie kostki ISO to nie będzie problemu. W przeciwnym razie koniecznie musisz zaopatrzyć się w dodatkową przelotkę ze standardu ISO na złącza obecne w Twoim aucie - koszt około 30zł. U siebie musiałem taką przelotkę zakupić. Można też podłączyć wszystko bez przelotek i przejściówek, lecz wiąże się to z cięciem przewodów a dzięki przejściówkom podłączenie trwa jedynie kilka minut.Istnieją dwie możliwości podłączenia zestawu. Pierwszą z nich jest wpięcie Parrota w szereg, miedzy radioodtwarzaczem a głośnikami. Gdy słuchamy radioodtwarzacza, wewnętrzne przekaźniki po prostu łączą radio z głośnikami i wzmacniacz w radioodtwarzaczu zasila bezpośrednio głośniki. Parrot w tym momencie jest niewidoczny dla całej instalacji nagłośnieniowej. Gdy przełączamy się na Parrota bo chcemy porozmawiać przez telefon lub posłuchać MP3, wtedy Parrot odłącza się od radioodtwarzacza przekaźnikami i zasila głośniki swoim małym wzmacniaczem firmy Texas Instruments pracującym w klasie D - TPA3110D2 o mocy 2x15W. Moc jest w zupełności wystarczająca do prowadzenia rozmów, ale do słuchania muzyki z MP3 niestety nie. Nie zagłębiałem się w rozwiązanie jakie zastosował Parrot, musiałbym prześledzić ścieżki na płytce, ale oni z tego malutkiego wzmacniacza stereo 2x15W 8R zrobili wyjście na cztery głośniki!!! Przy czym w autach stosowane są głośniki 4 omowe. Jak podłączyli małego TPA3110 do czterech głośników 4 omowych to nie wiem. Jakoś gra, wzmacniacz się nie pali:)Drugim rozwiązaniem jest podłączenie przewodu MUTE do radioodtwarzacza i doprowadzenie liniowego sygnału do wzmacniacza w radioodtwarzaczu. Wówczas mikro wzmacniacz w Parrocie nie jest używany i całość gra lepiej, zasilana wzmacniaczem radioodtwarzacza. Taki system montażu możliwy jest tylko o radiach z wejściem Line IN.Po podłączeniu całości u mnie okazało się, że przewody stałego plusa i plusa po zapłonie są zamienione. Jeśli u Ciebie po wyjęciu kluczyka od razu zgaśnie ekran, nie pojawi się napis "Do widzenia" to także musisz zamienić te przewody, najlepiej na bezpiecznikach.Co do szybkości działania całego urządzenia.Po wożeniu kluczyka i pojawieniu się zapłonu trzeba odczekać zanim Parrot włączy wyświetlacz i załaduje oprogramowanie. W tym czasie z głośników słychać to co leci w radioodtwarzaczu. Trwa to max 20 sekund i już słychać z głośników MP3 jeśli wcześniej było wybrane to źródło. Jeśli nie to radioodtwarzacz dalej gra a Parrot rozpoczyna synchronizację z telefonem. W tym czasie nie możemy praktycznie nic robić poza ściszeniem i wygłoszeniem muzyki. Synchronizacja trwa, w zależności od telefonu i ilości kontaktów, około 20 sekund. Po 40 sekundach od uruchomienia samochodu możemy już odbierać rozmowy, dzwonić, słuchać wybranych utworów.Zauważyłem jeszcze jeden feler, nie zawsze klawisze na pilocie reagują za pierwszym razem, najcześciej trzeba je dwa razy przycisnąć gdy np kilkanaście minut nie były używane, pilot chyba wolno się wybudza ze stanu czuwania. Nie ma reguły, czasami tak się dzieje, czasami nie.Jakość mikrofonu i tego, jak mnie słychać, jakość rozmowy w obie strony jest baaaardzo dobra!!!Jedynie cena jest wysoka :(

Poprzednio miałem zestaw głośnomówiący Nokia CK-15W. Między Parrot MKi9200 a wspomnianą Nokią jest dosłownie przepaść. Użytkuję telefon Samsung Galaxy S III. Ma on zdecydowanie większą funkcjonalność (odtwarzanie mp3 itd.) Dla mnie najistotniejsza był jakość dźwięku podczas prowadzenia rozmów, a w szczególności tłumienie chłamu dobiegającego z wnętrza samochodu podczas jazdy. Jak twierdzą moi rozmówcy różnica jest kolosalna na korzyść Parrot. Także dla mnie (rozmówcy znajdującego się w samochodzie) użytkowanie ocenianego zestawu określam jako wysoce komfortowe. Godne podkreślenia są zarówno jakość dźwięku (zestaw korzysta z głośników znajdujących się w aucie, a nie jakiegoś dodatkowego trzeszczącego) oraz jakość działania syntezatora mowy dla języka polskiego (posiadam urządzenie z menu w języku polskim). Prawie w 100% rozpoznaje on kontakty na postawie komendy głosowej.

Niesety u mnie identyczne objawy. Coraz częstsze resety mimo. przeinstalowywania softu. Obecnie nie daje się słuchać nawet muzyki bo po 5min od włączenia wyłącza się samoczynnie. Poza tym sama jakość połączeń stosunkowo słaba. Korzystałem do tej pory z oryginału w BMW E60 i tam można było rozmawiać bez wielkiego stresu. Tu po pewnym czasie bałem się, że zadzwoni telefon. Nie o to do diabła chodzi w zestawie głośnomówiącym.W tym sprzęcie trzeba mówić dość głośno i często jesteśmy nierozumiani. My słyszymy ok. Za to wielki plus za muzykę (w chwilach gdy sprzęt działał). Zarówno USB jak SD oraz Audio Bluetooth działaja znakomicie i ergonomicznie. Sprzęt wyświetla okładki płyt. Poza tym świetnie wygląda; zarówno pilot jak i wyswietlacz.....Gdyby tylko nie był tak kosmicznie awaryjny Obecnie wysłałem na gwarancji do Amervoxa

Jestem użytkownikiem tego zestawu i szczerze odradzam. Od samego początku mam z nim problemy, na początku jak planowałem zakup nikt z doradców nie powiedział żebym zestaw montował tylko i wyłącznie u ich dostawców sprzętu, ponieważ traci się gwarancję. Następnie po zamontowaniu cały czas przycina się pilot, mimo wymiany baterii - co jest dziwne że od nowości i już bateria rozładowana? Następnie po ok. 2 miesiącach zestaw samoczynnie zaczyna się resetować, co znów dla Mnie jest dziwne gdyż byłem przy montażu zestawu i sam jestem elektrykiem i widziałem że żadnych przerw czy obrysowań nie widziałem. Amervox (wyłączny dystrybutor Parrota zaczyna pogrywać i zwalać winę na elektryka). Na razie stanęło na tym, że końcówka pilota jest uszkodzona ale oczywiście nie wymienią mi jej za darmo, bo to nie oni montowali i musze zapłacić. Zobaczymy co później wyjdzie. Zestaw jest drogi dlatego odradzam wszystkim kupno tego zestawu, same z nim problemy a mam go zaledwie 4-5 miesięcy. Pozdrawiam.