Podkaszarka spalinowa Stihl Fs 38

Produkt nie najnowszy, przydatny do ogrodów o tzw. trudnym profilu (krzaki, zmienne nachylenie itp.) Wykonany solidnie, daje gwarancję długotrwałej, bezawaryjnej pracy. Pod warunkiem oczywiście regularnych przeglądów.

Dziwią mnie negatywne opinie kupiłem w 2007 roku mam 10lat używana co roku do koszenia w miejscach trudno dostępnych tam gdzie nie da się wózkową wjechać, jak i też większe trawy i zarośla metrowe bo nie mam innej większej nigdy nie robiłem jej przerw tylko jak brakło paliwa albo żyłki i do dziś zero awarii a że jest słaba to normalne jaka ma być ma tylko 0.9 konia a poza tym jest to podkaszarka anie kosa jak co dla niektórych głowica kręci się w prawo a nie w l ewo jak przy kosie. A głowica od początku ta sama bardzo dobry plastik ABS nie raz uderzyłem o kamień lub sprzęt rolniczy i nic nie pękło, jest bezawaryjna nie do zajechania

Jestem użytkownikiem tej kosy. Niewielka, lekka. Koniecznie trzeba przestrzegać instrukcji (chłodzenie urzadzenia po wyczerpaniu się zbiorniczka z paliwem). Nie chodzi o to, że silnik się przegrzeje, ale o plastikowe elementy przy głowicy. Jezeli będziemy pracować tą kosą przez około cztery napełnienia zbiorniczke z paliwem bez "odpoczynku" dla sprzętu, doprowadzimy do stopienia się plastikowej osłonki przy głowicy. Tak właśnie "załatwiłem" swoją cudowną kosę :( Jak widać urządzenie nie jest przeznaczone do pracy wyczynowej. Jeżeli będziemy postępować zgodnie z instrukcją, posłuży nam długo i bez zarzutu.

Mam ją już trzeci sezon. Silnik jest bez zastrzeżeń.Ma jednak ten typ wadę fabryczną. Po 2 latach czyli po gwarancji wypada mocowanie głowicy. Znam więcej niż jeden przypadek takiej awarii. Wypada przetyczka mocująca. Koszt naprawy niewielki ale poza serwisem oczywiście. Samemu nie naprawisz. Tak jest to sprytnie skonstruowane. Troszkę brakuje mocy ale to w końcu podkaszarka a nie kosa. Drugi raz bym nie kupił ze względu na drogi serwis. Lepiej kupić szrota z marketu i co dwa lata, po gwarancji wymieniać. Ktoś napisał, że głupia cewka kosztuje 200 zł. Cała kosztowała 499 zł więc coś grubo nie teges. :)

PODKASZARKA WSPANIAŁA NIE ZNAM LEPSZEJ W TEJ KLASIE. POLECAM.

Zajmująca mało miejsca, łatwa w obsłudze i bardzo lekka. Ogólnie kosiarka godna polecenia. Osobiście jestem zadowolony z tej marki. Łatwo się nią strzyże trawę, jednak używam jej tylko w niektórych miejscach, tam, gdzie zwykła maszyna nie dojadę. Stihl jest jednak na tyle zgrabna,że wszędzie się zmieści. Minusem to to,że trzeba się nieźle przy niej napracować ,żeby wszystko dobrze wyglądało, bo jednak nie strzyże ona jednak równo( wszystko zależy od jej użytkownika). No i ryzyko- jednak trzeba uważać na to, by tnąca ostra żyłka nie odbiła czasem po nogach. Może wtedy zaboleć.

na moje potrzeby sprzęt w porządku, taki chciałam

Podkaszarka ma trochę małą osłonę

Jakość wykonania przecież to Sthil i wszystko jasne*

Ta opinia może komuś się przyda i nie wywali kasy do kosza.Mam dość duży ogród i kose spalinową jakąś zwykła Eurotec. Ponieważ jest dość ciężka i głośna pomyślałem o zakupie akumulatorówki do podkaszania drzewek. Niestety Gardena akumulatorowa to żenada. 20 min podkaszania i koniec.Zdecydowałem się kupić sobie mała jakąś dobrą podkaszarkę spalinową do wycinania trawy wokół drzew i na skarpach. W grę wchodziły 3: Stihl FS38, Partner Caliber II+ i Husqwarna 122C.Wybrałem Stihla. I niestety jestem zażenowany oto dlaczego:Bardzo głośna (głośniejsza od mojego "chińczyka")Bardzo duże drgania - po godzinie pracy człowiek jest zmęczony od dźwięku i drgańNie wygodna do pracy bo trzeba ja trzymać oburącz przed sobą.Szybko kończy się paliwo - mały zbiornik, gdzieś na jakieś 30 min pracy.Żyłka pęka w mig, wystarczy dotknąć płotu, kamienia...Mycie to koszmar. Nie wiem kto to projektował ale ilość zakamarków jest tak duża że trawa wchodzi wszędzie.Podsumowując.w miarę tania i w miarę lekka i to wszystko z zalet.Od Stihla wymagałbym czegoś więcej bo jest gorsza od mojego 4 letniego "chińczyka" (nie mówię o mocy).Generalnie odradzam