Casio G-Shock GW-M5610U-1ER

Bardzo dobry i kompletny zegarek. Nowsza wersja z "U" na końcu wprowadza dużo małych usprawnień- dla mnie najbardziej przydatna funkcja to wyświetlanie czasu w trybie stopera i zmiana formatu daty na DD.MM. Podświetlenie zostało zmienione na jedną diodę i to może wydawać się dużym krokiem wstecz i pewnie tak jest ale dioda świeci na tyle mocno że wskazania w nocy są bardzo czytelne- denerwuje tylko poświata jaka pozostawia dioda. Wskazania są bardzo czytelne, choć dla mnie chyba jedynym minusem tego zegarka są dosyć słabe kąty czytelności wyświetlacza, pod dużym kątem nie widać wskazań- cięcia kosztów są gdzieś widoczne. Ogólnie kompaktowy g-shock posiadający wszystkie niezbędne funkcje do bycia codziennym zegarkiem do pracy i nie tylko. Osobiście bardzo polecam ten model i szczególnie wersje nowszą.

Zegarek w stylu retro nawiązujący wyglądem do pra-ojca wszystkich G-Shocków (DW-5000C), ale już z nowym modułem "U". Zegarek bardzo wygodny, lekki. Bezobsługowy dzięki dwóm funkcjom, w które został wyposażony: tough solar, czyli ładowanie akumulatora dowolnym źródłem światła. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie chować zegarka pod mankietem oraz Multi Band 6, czyli conocna aktualizacja radiowa czasu i daty. Do tego podstawowe funkcje takie jak czas światowy, stoper, timer, 5 alarmów. Wodoszczelność na poziomie 200 m. Podstawowe różnice pomiędzy tą wersją a tą bez oznaczenia "U" to: Podświetlenie diodowe, którego czas działania można wybrać pomiędzy 1,5 lub 3 sek, szybki powrót do time keepingu poprzez dłuższe podtrzymanie lewego dolnego przycisku oraz możliwość wyświetlania daty w formacie M-DD lub DD-M oraz wyświetlanie dnia tygodnia w 1 z 5 języków. Ogólnie sprawdzony i praktycznie niezniszczalny zegarek. Polecam! :)

Wizualnie jest to najprostsza kostka G-Shocka nawiązująca wprost do modelu, który zaczął tę serię: DW-5000C z 1983 roku. Wielkość jest w sam raz, na moim nadgarstku o obwodzie 17,5 cm nie jest ani za mały ani za duży (ah te wielkie okrągłe G-Shocki). Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają albo nienawidzą czerwone obramowanie widoczne przed bezelem, jeśli natomiast ma się słabość do ponadczasowej stylistyki lat 80-tych, można je tylko kochać. Funkcjonalnie model GW-M5610U z modułem 3495 stanowi znaczące usprawnienie nad wcześniejszym GW-M5610 (bez U). Wiele osób narzeka na zastąpienie panelu elektroluminescencyjnego podświetleniem LED, ale wiąże się to z wielokrotnie dłuższym okresem trwałości podświetlenia LED (idącym w dziesiątki lat). Zegarek posiada radiową synchronizację z zegarem atomowym i ładowanie baterii panelem solarnym, co sprawia że jest bezobsługowy: działa co do sekundy i nie trzeba w nim wymieniać baterii. W ogóle. Funkcje modułu 3495 to czas, data (tutaj po raz pierwszy jako DD.M, po europejski), a także pięć ustawianych stref czasowych, pięć alarmów, stoper i timer. Doskonałe, niezniszczalne, bezobsługowe narzędzie

Kupilem CASIO-G-SHOCK-GW-M5610-1ER. Zegarek w miare tani, wszystko platik. Branzoleta mi sie nie podoba. Nie wytrzyma dlugo, niedobrze. Bede wtedy mial zegarek kieszonkowy. Zegarek nie jest najnowszy. Sa nowoczesniejsze modele-pewnie sie technologia zmienila w Japoni w CASIO. Zegarek musim podladowac, jest na medium. Troche sie meczylem z nastawami. Polskiej instrukcji nie znalazlem, no to robilech na czuja. Lubie czas 24h i alarmy o kazdej hodinie. Jak sie nie przelaczy na czas letni na automacie to znaczy, ze cosik sknocilem. Zegarek musim naladowac ma tylko medium. Teraz soanek dla zegarka na oknie, tam ma wiecej swiatla i dostep do niemieckich fal radiowych. Powinno byc dobrze. Jestem wielkim zwolennikiem zegarkow CASIO, a szczegolnie na branzolecie stalowej.

Nie za duży, nie za mały, spodziewałem się większego. Poza tym klasyka z dbałością o najwyższą jakość, multiband robi robotę, codziennie w nocy jak na razie synchronizuje czas, co nie jest aż tak często potrzebne, ponieważ moduł miał odchyłkę chyba 2 sekund na miesiąc, więc można ręcznie rzadziej synchronizowc czas. Power Saving nie sprawdzałem ale jest. Co ciekawe zegarek w pełni naładowany dotarł do mnie. Podświetlanie nie elektroluminescencyjne jak w 5600, ale bardzo jasne i bardzo czytelny ekran. Polecam tym co się wąchają.

Jest klasyczny old-school G-shock. Jest panel solarny i akumulator. Jest Multiband 6/Waveceptor. Jest 200m/20bar. Ponadto nie jest za duży (jak na dorosłego mam niestety "chłopięcą rączkę") i nie jest negatywem (...-1BER). Jest też "bida version" z ciut twardą żywicą na pasek (najtańszy w linii)... Ale po co wiecej? Idealny zegarek elektroniczny w rozsądnej cenie. Ma to, co powinien mieć i jest dodatkowo nastawny. Kto wie? Może nastepny bedzie Made in Japan GW-5000U- 1ER. Polecam oba świadomym nabywcom

Bardzo estetyczny, starannie wykonany i bardzo użyteczny klasyk, który godnie dźwiga swoją legendę, bo jest następcą pierwszego w historii g-shocka z 1983 roku. Ma automatyczne podświetlenie, baterię słoneczną i automatycznie nastraja się do zegara atomowego, nadającego fale radiowe. Wszystkie te funkcje się sprawdzają, choć automatyczne nastawianie nie działa u mnie w całym mieszkaniu i w tym celu muszę położyć zegarek na parapecie. Alarm mógłby być też dłuższy. Kupiłem ten model, bo w stosunku do poprzednika (GW-M5610, bez literki „U”) zawiera nowy, ulepszony moduł. Dodano wiele usprawnień, np. zmieniono kolejność w dacie i wydłużono czas podświetlenia, co było najczęściej krytykowane u poprzednika. Niestety przy okazji nieco ucierpiała estetyka tego podświetlenia, ale i tak polecam ten właśnie model.

Klasa sama w sobie. Model z nowszym modułem, inny rodzaj podświetlenia w stosunku do starszej wersji ale lepszy układ kolejności w dacie.

Od dłuższego czasu chodził mi po głowie, aż w końcu zdecydowałem się na zakup. Jest to mój drugi G-shock i nie sądziłem, że może być tak wygodny.

Doskonały zegarek za wspaniałą cenę. Jest bardzo wygodny w noszeniu, co doceniam szczególnie, że mimo bycia modelem z serii G-Shock, zegarek ma stosunkowo małe rozmiary, co umożliwia wygodne noszenie go pod rękawem. Szczególnie cenię sobie funkcję kalibracji czasu przez sygnał radiowy i ładowanie słoneczne, co zapewnia dokładność czasu przez ponad 10 lat bez potrzeby zmartwień o zegarek. Jakość obudowy jest wyśmienita, użyty polimer jest bardzo lekki i praktyczny nawet podczas kąpieli w morskiej wodzie, plus łatwość wymiany obudowy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Podsumowując, to doskonały zegarek za niską cenę, który mimo wszystko znajduje się w linii jednych z najbardziej niezawodnych zegarków w każdej sytuacji, prawdziwy "czołg" w świecie zegarków. Jego forma obudowy jest dziedzictwem tych pierwszych modeli G-Shock z 1983 roku. Wszystko działa perfekcyjnie, a przy rozpakowaniu okazało się, że zegarek jest już ustawiony, pokazuje dokładny czas, co oznacza, że można go od razu używać i o nic więcej się nie martwić. Gorąco polecam ten zegarek i ten sklep.